Kiedy poród Olgi Frycz?
Olga Frycz i jej chłopak Grzegorz Sobieszek, trener boksu tajskiego, już niedługo pierwszy raz zostaną rodzicami. Zakochani staranie przygotowują się do porodu, chodzą na zajęcia szkoły rodzenia, kompletują wyprawkę, ale znajdują też czas na wspólne wyjazdy. To ich ostatnie chwile tylko we dwoje. Narodziny dziecka będą rewolucją w ich związku.
Jak się czuje serialowa Ala z "M jak miłość" i czy stresuje się na myśl o porodzie? Aktorka była gościem w programie "Pytanie na śniadanie" gdzie opowiedziała o ostatnich chwilach przed narodzinami dziecka. Przyznała, że niezależnie od tego jak będzie przebiegał poród, chciałaby mieć drugie dziecko.
- Szczęśliwa i zadowolona. Gotowa na to, co przyniesie mi los. Jestem z rodziny wielodzietnej, było nas dużo w domu. Zawsze chciałam mieć dziecko, nie jedno. Jeżeli się uda to ciąg dalszy nastąpi... Nie wiem czy to najpiękniejszy czas w życiu kobiety, bo jest ciężko - przyznała przyszła mama.
Okazuje się, że Olga Frycz źle znosi ciążę na jej ostatnim etapie. Na szczęście ze zdrowiem jej i dziecka wszystko w porządku.
- Takie rzeczy, które nigdy nie sprawiały mi trudności nagle stają się uciążliwe, np. przewrócenie się z boku na bok, to wieczne dyszenie. Oczywiście są rzeczy, których musiałam sobie odmówić - treningi boksu tajskiego. Wiem jednak, że wszystko wróci do normy. Będzie inaczej i ciekawiej. Mam nadzieję, że nie będę miała problemu, żeby wyjechać sobie z przyjaciółką bez dziecka - zwierzyła się w telewizji śniadaniowej.
<blockquote class="instagram-media" data-instgrm-captioned data-instgrm-permalink="https://www.instagram.com/p/Bk-V6m4BaTO/" data-instgrm-version="9" style=" background:#FFF; border:0; border-radius:3px; box-shadow:0 0 1px 0 rgba(0,0,0,0.5),0 1px 10px 0 rgba(0,0,0,0.15); margin: 1px; max-width:540px; min-width:326px; padding:0; width:99.375%; width:-webkit-calc(100% - 2px); width:calc(100% - 2px);"><div style="padding:8px;"> <div style=" background:#F8F8F8; line-height:0; margin-top:40px; padding:37.5% 0; text-align:center; width:100%;"> <div style=" background:url(data:image/png;base64,iVBORw0KGgoAAAANSUhEUgAAACwAAAAsCAMAAAApWqozAAAABGdBTUEAALGPC/xhBQAAAAFzUkdCAK7OHOkAAAAMUExURczMzPf399fX1+bm5mzY9AMAAADiSURBVDjLvZXbEsMgCES5/P8/t9FuRVCRmU73JWlzosgSIIZURCjo/ad+EQJJB4Hv8BFt+IDpQoCx1wjOSBFhh2XssxEIYn3ulI/6MNReE07UIWJEv8UEOWDS88LY97kqyTliJKKtuYBbruAyVh5wOHiXmpi5we58Ek028czwyuQdLKPG1Bkb4NnM+VeAnfHqn1k4+GPT6uGQcvu2h2OVuIf/gWUFyy8OWEpdyZSa3aVCqpVoVvzZZ2VTnn2wU8qzVjDDetO90GSy9mVLqtgYSy231MxrY6I2gGqjrTY0L8fxCxfCBbhWrsYYAAAAAElFTkSuQmCC); display:block; height:44px; margin:0 auto -44px; position:relative; top:-22px; width:44px;"></div></div> <p style=" margin:8px 0 0 0; padding:0 4px;"> <a href="https://www.instagram.com/p/Bk-V6m4BaTO/" style=" color:#000; font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; font-style:normal; font-weight:normal; line-height:17px; text-decoration:none; word-wrap:break-word;" target="_blank">?"Olga Frycz oszczędza na dziecku !!! Swoją lekkomyślnością zafundowała dziecku nędzę. Mamy zdjęcia ! Rzuciła dobrze płatną prace - teraz ubiera dziecko w łachmany ". ? #ciekaweczytaknapiszą ? ?Dla tych dziewczyn, które śledzą mój drugi profil @tojafrycz to nie będzie żadna nowość jeśli napiszę, że dużą część mojej szafy zajmują ciuchy z ciucholandów. Od kiedy pamiętam buszowałam z moją Mamą po lumpeksach w poszukiwaniu ładnych i "takich porządnych" ciuchów. Najfajniejsze ciucholandy zawsze odkrywałyśmy gdzieś przez przypadek w małych miasteczkach w drodze na wakacje na przykład. Pamiętam super grube bluzy z kapturem Gapa albo oryginalne Wranglery za 3 zł.... . Albo lajkrowe leginsy które kiedyś były totalnym hitem ☺️. Pamiętam też zapach lumpeksów, taki ...specyficzny... zawsze ten sam, niezależnie czy w Kołobrzegu, Rabce czy Koluszkach . Moja słabość do ciucholandów przetrwała do dziś. Teraz buszuję nie tylko z Mamą ale również z moimi koleżankami w poszukiwaniu super ciuchów już nie tylko dla nas, ale również dla mojego dziecka ?. Bardzo lubię znajdować piękne, niezniszczone ubranka, mega oryginalne i z super jakości bawełny. W domu piorę je najpierw w wysokiej temperaturze w normalnym proszku „dla dorosłych”, później piorę w wysokiej temperaturze w płynie dla niemowlaków, potem wkładam do suszarki na najwyższą temperaturę a później jeszcze prasuję .Są czyściusienke, eleganckie i najpiękniejsze a dodatkowym plusem jest to, że używane ubranka nie mają już tak intensywnych kolorów ,bo chemia z barwników, niezbyt dobra dla delikatnej skóry dzieciątka zdążyła się w dużym stopniu wypłukać przez te wszystkie pokolenia. Oczywiście to nie jest tak, że przechodzę obojętnie obok pachnących nowością ubranek (te polskich marek są przecież takie śliczne ❤️ ) i sama już kupiłam kilka śpioszków , czapeczek i bluzeczek, sporo cudownych kompletów dostałam też od @muppetshop, ale nie będę ukrywać,że to te wyszukane przez mnie oraz najbliższe mi kobiety egzemplarze cieszą najbardziej ?. #lumpeksy #ciucholandy #domymody #fashionhouse ? Fot: @_zussska_ ?</a></p> <p style=" color:#c9c8cd; font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; line-height:17px; margin-bottom:0; margin-top:8px; overflow:hidden; padding:8px 0 7px; text-align:center; text-overflow:ellipsis; white-space:nowrap;">Post udostępniony przez <a href="https://www.instagram.com/toja_mama/" style=" color:#c9c8cd; font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; font-style:normal; font-weight:normal; line-height:17px;" target="_blank"> Olga Frycz</a> (@toja_mama) <time style=" font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; line-height:17px;" datetime="2018-07-08T14:30:51+00:00">Lip 8, 2018 o 7:30 PDT</time></p></div></blockquote>
<script async defer src="//www.instagram.com/embed.js"></script>
Olga Frycz jest córką znanego aktora, Jana Frycza i Agaty Frycz, jego drugiej żony.Była gwiazda "M jak miłość" na czwórkę rodzeństwa - siostrę Gabrielę Frycz, która w "Na Wspólnej" gra Olgę oraz braci Antoniego, Michała i Wojciecha.
W wywiadzie dla "Twojego Stylu" przyznała, że po rozwodzie rodziców sytuacja rodzeństwa była dość ciężka.
– Po rozwodzie rodziców, mama walczyła o nas w sądzie. Musiała udowodnić, że sama da radę wychować mnie i rodzeństwo... A tata? Nie widziałam go chyba osiem lat. Raz spotkaliśmy się przypadkiem. Akurat byłam na wagarach. Zobaczyłam go i powiedziałam „dzień dobry". Odpowiedział „dzień dobry", zatrzymał się i zapytał dlaczego nie jestem w szkole. Odpysknęłam: „nie wtrącaj się, bo nawet nie wiesz do jakiej szkoły chodzę" – powiedziała w rozmowie.
- Podziwiam mamę i zawsze będę jej powtarzała, że jest najwspanialsza na świecie. Żyliśmy skromnie, ale nigdy niczego nam nie brakowało - dodała.