"M jak miłość" odcinek 1855 - poniedziałek, 10.03.2025, o godz. 20.55 w TVP2
W 1855 odcinku "M jak miłość" Kinga zapozna się z tajemniczym Dariuszem, ojcem Sary. Do pierwszego spotkania dojdzie w szkole córek, gdzie oboje rodziców zostanie wezwanych "na dywanik". Wszystko przez przyłapanie Sary i Lenki (Olga Cybińska) na paleniu elektrycznego papierosa. Młoda Zduńska weźmie winę na siebie, chociaż tak naprawdę przedmiot należy do koleżanki. Lenka nasłucha się, jak bardzo wymagający jest Hoffman, więc chcąc ochronić Sarę przed nieprzyjemnościami w domu, weźmie sprawę na siebie.
Dziwne aluzje Dariusza Hoffmana zdziwią Kingę
- (...) Nauczycielka trochę histeryzuje, nic się takiego nie stało. Jak świat światem, dzieci piły, paliły i wyrastały na ludzi. Proszę mi nie mówić, że pani była święta w ich wieku... - rzuci dziwne słowa Hoffman, ale kiedy tylko spojrzy na oburzoną minę Kingi, od razu zmieni narrację.
- Słucham?
- Przepraszam, czasem coś palnę. Chodziło mi o to, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. To jest normalne, że dzieciaki eksperymentują - uzna mężczyzna, ale Kinga jasno postawi sprawę, że dla niej to nie jest takie "normalne".
- Ma pani rację, w stu procentach. Wychowuję Sarę sam i łapię się, że daję jej za dużo luzu - Hoffman znów zmieni zdanie, byle Kindze podobało się to, co mówi.
- To pan kupił dom na końcu Deszczowej? Zgadza się? - skojarzy fakty Zduńska.
Hoffman od razu wmanewruje się do życia Zduńskich
Kiedy dojdzie do rozmowy o byciu sąsiadami, Hoffman pójdzie na całość. Wręcz wepchnie się do życia Zduńskich... Nie będzie dało się pozbyć wrażenia, że znajomością z Piotrkiem raczej nie jest za bardzo zainteresowany. Z pewnością chciałby poznać bliżej Kingę.
- Tak, jesteśmy sąsiadami. Żałuję, że poznaliśmy się w takich nieszczególnych okolicznościach, ale cieszę się, że w ogóle udało nam się poznać. Dziewczyny się polubiły, może i my moglibyśmy umówić się na jakiś lunch? Kolację? - wypali Hoffman, ale zaraz naprostuje dwuznaczność wypowiedzi. - Zapraszam oczywiście panią i pani męża - doda.
- Dziękuję, ale to będzie trudne. Oprócz Lenki mamy jeszcze małe dzieci - Zduńska ewidentnie spróbuje wykręcić się od spotkania.
- Nie ma sprawy. To może się wproszę... - uzna bezceremonialnie Hoffman.
Zdradzamy, że ojciec Sary może nieźle namieszać u Zduńskich. Jest odważny, pewny siebie i uparty. Z pewnością nie odpuści znajomości z Kingą.