"M jak miłość" odcinek 1812 - wtorek, 17.09.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Od momentu zaginięcia Marcina, Aleksandra obwiniała Kamę za to, co się wydarzyło. W 1812 odcinku "M jak miłość" wszystko się zmieni, kiedy Aleksandra przypadkowo usłyszy rozmowę Olka z jego żoną Anetą. Podczas tej rozmowy Aneta wyrazi swoje obawy o Kamę, mówiąc, że bez wsparcia psychiatry i odpowiednich leków Kama nie będzie w stanie normalnie funkcjonować. Dla Aleksandry będzie to szokujące odkrycie, które uświadomi jej, że była niesprawiedliwa wobec Kamy, czyniąc ją wrogiem i obwiniając za zaginięcie syna.
Aleksandra postanowi przeprosić Kamę
W 1812 odcinku "M jak miłość" Aleksandra podejmie decyzję, by spotkać się z Kamą i osobiście ją przeprosić. Choć jej relacje z partnerką Marcina były napięte, a wręcz wrogie, Aleksandra zrozumie, że jej zachowanie było wynikiem strachu i rozpaczy po zaginięciu syna. Zdeterminowana, by naprawić swoje błędy, uda się do domu Kamy. Tam jednak napotka opór - wujek Erwin (Andrzej Dopierała), który opiekuje się Kamą, nie będzie chciał wpuścić Aleksandry do środka, sądząc, że to nie jest odpowiedni moment.
- Ja chciałabym zobaczyć się z Kamą.
- To chyba nie jest dobry pomysł, przykro mi.
- Proszę, ja muszę z nią porozmawiać, przeprosić.
- Doceniam, ale to naprawdę zły moment.
- Ja byłam niesprawiedliwa, ale naprawdę nie jestem sobą. Ja wprost umieram ze strachu o syna. Nie kontroluję siebie, nie wiem co mówię, co robię. Proszę ja ją za to muszę przeprosić.
Aleksandra będzie błagać o wybaczenie
Mimo oporu, Aleksandra nie podda się i zacznie błagać Erwina, by pozwolił jej zobaczyć się z Kamą. Przekona go, że musi przeprosić Kamę za swoje zachowanie, wyznając, że to strach o syna i utrata kontroli nad emocjami sprawiły, że zachowywała się niesprawiedliwie. W 1812 odcinku "M jak miłość" Erwin, widząc szczerość i desperację Aleksandry, w końcu zgodzi się ją wpuścić.
Emocjonujące pojednanie Kamy i Aleksandry
W 1812 odcinku "M jak miłość" Kama, zaskoczona wizytą Aleksandry, początkowo nie będzie wiedziała, co o tym myśleć. Jeszcze niedawno Aleksandra darzyła ją nienawiścią i obwiniała za wszystko, co się stało z Marcinem. Jednak kiedy Aleksandra zacznie błagać ją o wybaczenie, przepraszając za swoje zachowanie, Kama nie będzie mogła powstrzymać łez. Emocje sięgną zenitu, a kobiety rzucą się sobie w ramiona. Wzruszone, zrozumieją, że obie są ofiarami tej trudnej sytuacji, a ich jedynym celem jest odnalezienie Marcina i wspólne radzenie sobie z bólem po jego zaginięciu.
- Kama, mogę? Przepraszam Cię dziecko, przepraszam. Tak mi wstyd. Ja nie jestem sobą Kama. Wybacz mi proszę.
- Wybaczam.