"M jak miłość" odcinek 1795 - poniedziałek, 8.04.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Andrzej w 1795 odcinku "M jak miłość" dostanie telefon od Dimy. Ukrainiec nie bardzo kontaktował się z Budzyńskimi, odkąd wyjechał z siedliska. Jeśli już dochodziło do interakcji, chodziło głównie o Nadię, która została pod opieką Magdy i Andrzeja w Polsce. Zresztą po wysłaniu listu miłosnego do Magdy, nic nie będzie już takie samo. Budzyńscy zyskali pewność, że Ukrainiec wpadł po uszy i zakochał się na całego. Chociaż jego uczucia nie są odwzajemnione, Dima chyba nie powiedział ostatniego słowa...
Jak informowaliśmy, tata Nadii powróci do siedliska z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Zanim to jednak nastąpi, zadzwoni z pytaniem do Magdy. Nie przewidzi, że telefon odbierze Andrzej. - Tu nie Magda, Andrzej z tej strony, Magda pojechała z Nadią do szkoły - powie na przywitanie prawnik.
- Z tobą też chciałem porozmawiać. Mam nadzieję przyjechać do was na cały miesiąc. Jeśli nikomu to nie przeszkadza... - powie wprost Dima, który doskonale zdaje sobie sprawę, że wywołał niemałe zamieszanie w siedlisku. Swoim listem miłosnym wprowadził Magdę i Andrzeja w konsternację. Prawnik stara się zachować w porządku, nie skreślać ojca Nadii i nie karać go za uczucia względem żony. To jednak nie jest dla nikogo proste.
- Nadia tęskni za tobą, na pewno się ucieszy - odpowie wymijająco Budzyński, bo przecież nie da rady rzucić czegoś, co zrani Ukraińca do żywego. Nie może przyznać, że wolałby nie przyjmować go w gości. Obiecali mu z Magdą pomoc i będzie mógł na nich liczyć.
- Chciałbym mieć pewność, że Magda też się zgadza - pociągnie temat Dima w 1795 odcinku "M jak miłość".
- Jestem przekonany, że mówię w imieniu nas obojga - skwituje Andrzej, niezbyt zadowolony z całego obrotu spraw.
Pojawienie się taty Nadii w siedlisku jest jednak nieuniknione. Budzyńscy są słownymi ludźmi i faktycznie postarają się zachować klasę oraz dać mężczyźnie swobodę w widywaniu się z córką.