"M jak miłość" odcinek 1722 - poniedziałek, 3.04.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1722 odcinku "M jak miłość" wystartuje proces Pawła, oskarżonego o pobicie i kradzież telefonu Krzysztofa Sowińskiego (Konrad Jałowiec). Oczywiście, Zduński nie będzie chciał, aby w trakcie rozprawy towarzyszyła mu rodzina. Tym bardziej, że mimo iż Paweł faktycznie zaatakował biznesmena, ale tylko dlatego, że ten w bezczelny sposób zaczął obrażać Basię (Gabriela Raczyńska), to nie ukradł mu telefonu, ale nie będzie miał na to żadnych dowodów. Dlatego nie będzie chciał, aby najbliżsi widzieli jak sąd wydaje na niego wyrok. Szczególnie, że tuż przed rozprawą Marcinowi (Mikołaj Roznerski) nie uda się zdobyć nowych dowodów, przez co nawet Piotrek zadrży o los brata! Jednak to w 1722 odcinku "M jak miłość" nie powstrzyma Marysi, która i tak zjawi się w Warszawie!
W 1722 odcinku "M jak miłość" Rogowska nie da rady usiedzieć w miejscu, gdy będą ważyły się losy jej syna! Marysia nie posłucha prośby Pawła i z samego rana zjawi się w "Naszym Zielonym Sadzie", gdzie umówi się z Martą. Oczywiście, Wojciechowska spróbuje podtrzymać siostrę na duchu, ale czar szybko pryśnie, gdy Rogowska zapyta ją wprost, czy Zduński może trafić do więzienia. Wówczas w 1722 odcinku "M jak miłość" Marta uświadomi ją, że o ile za samo pobicie Pawłowi nie groziłoby nic poważnego, tak za kradzież telefonu może już pójść siedzieć!
- Nawet nie wyobrażam sobie, co czujesz... - zacznie Marta.
- Proszę cię, powiedz mi jak prawniczka. Czy Pawłowi naprawdę grozi więzienie? - spyta zaniepokojona Marysia.
- No tak jak ci mówiłam, najgorsza jest ta kradzież telefonu. To zmienia kwalifikację prawną czynu, gdyby nie to nie wiem za pobicie pewnie dostałby jakąś grzywnę, a o więzieniu nie byłoby mowy - wyjaśni jej.
Po słowach Marty w 1722 odcinku "M jak miłość" Marysia już kompletnie się załamie, ale jeszcze nie będzie wiedziała, że najgorsze jest przed nią, bo prawniczka zostawi wisienkę na trocie na sam koniec! W pierwszej chwili Wojciechowska nastraszy siostrę, że na wyroku może się nie skończyć, ale po chwili rozwinie swoją myśl i "pocieszy" ją, że zawsze mogą jeszcze złożyć apelację. Tyle, że jeżeli za kradzież telefonu będzie groził areszt, to nawet ponowne rozpatrzenie sprawy nic tutaj nie pomoże, bo zarzut wciąż będzie ten sam...
- Pamiętaj, wyrok to jeszcze nie koniec... Zawsze można złożyć apelację. Dzwoń w każdej chwili jakbyś czegoś potrzebowała - pożegna ją w 1722 odcinku "M jak miłość".