"M jak miłość" odcinek 1704 - poniedziałek, 30.01.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1704 odcinku "M jak miłość" Ewie Kalinowskiej nie spodoba się, że Artur okazuje czułość Marysi, że nawet w przychodni wykorzystuje wolną chwilę, by pokazać żonie jak bardzo ją kocha i świata poza nią nie widzi. Kalinowska stanie się coraz bardziej zazdrosna o szczęście Rogowskich. Przy najbliższej okazji wbije swojej rywalce kolejne szpile. A zacznie od tego, że w 1704 odcinku "M jak miłość" wytknie Marysi, że nie radzi sobie w pracy. - Korepetycje u męża? Jak miło... - stwierdzi złośliwie, gdy zauważy jak Artur pomaga żonie.
Marysia w 1704 odcinku "M jak miłość" dostanie od Ewy krem na zmarszczki
Na tym jednak nie koniec, bo 1704 odcinku "M jak miłość" Ewa zadrwi z Marysi, wręczając jej krem na zmarszczki. - Zamówiłam krem. Niestety wybrałam opcję dla starszej skóry. Niech ci dobrze służy! - powie "życzliwie", ale Rogowscy odbiorą prezent od Ewy zupełnie inaczej. Urażona Marysia w 1704 odcinku "M jak miłość" nie da jednak po sobie poznać jak zabolała ją uwaga Ewy. Z kolei Artur zapewni żonę, że dla niego i tak jest najpiękniejszą kobietą.
- Ewa to osoba, która została bardzo zraniona w życiu. Ale, żeby sobie z tym poradzić nałożyła maskę, zbroję. Ta gorycz i żal powoduje, że ona ma przyjemność w dawaniu takich szpili i knuciu intryg - powiedziała o swojej bohaterce Anna Kerth w "Kulisach serialu M jak miłość".
- Ewa jest perfekcjonistką. Jest w niej taka potrzeba, żeby wychodziło jej w każdej sferze życia. Nie tylko zawodowej. Ona ma pieniądze, ma karierę, ale brakuje jej tego powodzenia w miłości. Gdzieś tam kiedyś wyobrażała sobie, że właśnie ona tak będzie miała - dodała Kerth opisując jak w 1704 odcinku "M jak miłość" Ewa będzie reagowała na czułości Marysi i Artura.
Artur w 1704 odcinku "M jak miłość" zaprosi Ewę na randkę
Co prawda w 1704 odcinku "M jak miłość" Ewa odniesie mały sukces, bo Rogowski zaprosi ją na "randkę", ale jako miejsce kolacji wybierze dom Mostowiaków, więc wieczór spędzą z Marysią. A po wyjściu wspólniczki, Artur uspokoi żonę, że nie ma powodów do zazdrości o Ewę, bo specjalnie sprowadził ją do ich domu, by przejrzeć wroga na wylot.