"M jak miłość" odcinek 1654 - wtorek, 19.04.2022, o godz. 20.55 w TVP2
W 1654 odcinku „M jak miłość” do Grabiny przyjedzie profesor Nieśpielak, kolega Artura ze studiów, którego Rogowski poprosił o pomoc w leczeniu tracącej wzrok Kingi (Katarzyna Cichopek). Na szczęście, wzrok Zduńskiej udało się uratować, a postawiona diagnoza dała nadzieję, że wszystko będzie dobrze. W ramach wdzięczności Marysia zaprosiła Nieśpielaka na rodzinny obiad, w czasie którego profesor dał wszystkim jasno do zrozumienia, że Rogowska od razu wpadła mu w oko i nie jest mu obojętna nawet w obecności Artura! Zazdrosny Rogowski o mało nie oszalał z zazdrości o żonę, ale na szczęście Nieśpielak zniknął i wszystko wróciło do normy. Niestety, w 1654 odcinku „M jak miłość” koszmar Artura wróci, gdyż Nieśpielak znów się pojawi i to na dodatek w samej Grabinie!
Patrz też: M jak miłość, odcinek 1654: Budzyński nie przyzna się Magdzie do zdrady! Tuż po seksie z Julią podle okłamie żonę
Zobacz w GALERII ZDJĘĆ chorego z zazdrości Artura w 1654 odcinku „M jak miłość” >>>
W 1654 odcinku „M jak miłość” Marysia skończy pracę wcześniej i zaprosi do siebie Patrycję (Alżbeta Lenska) z synkiem (Aleksander Cacko). Zaproponuje mężowi, aby towarzyszył im w spotkaniu, ale niestety Artur będzie miał jeszcze dużo pracy i domówi żonie.
- Artur, słuchaj Patrycja z Jasiem przyjdą do nas, to może wyrwiesz się stąd na chwilę? – zaproponuje Marysia.
- Kochanie nie dam rady, bo muszę dzisiaj nadrobić zaległości w papierach – wyjaśni Artur.
- No dobrze – skwituje.
Wtedy w 1654 odcinku „M jak miłość” do ich gabinetu niespodziewanie zapuka Nieśpielak. Rogowscy będą bardzo zdziwieni jego wizytą, a Artur nawet nie będzie próbował ukryć, że nie podoba mu się nagła wizyta kolegi ze studiów. Jednak Marysia w przeciwieństwie do męża, bardzo ucieszy się ze spotkania, a nawet zaproponuje Nieśpielakowi, aby przenieśli się do niej!
- Dzień dobry – przywita się radośnie Nieśpielak.
- Mariusz, a co ty tu robisz? – spyta kompletnie zaskoczony Artur.
- Mówiłeś kiedyś, abym wpadł do was, więc jestem. Mam dziś wolne, więc pomyślałem, że chętnie wypiję kawę w miłym towarzystwie. Może jest tu w pobliżu jakaś dobra kawiarnia? – wyjaśni.
- Słuchaj, to jest o tyle kiepski moment, że ja naprawdę mam bardzo dużo pracy – wytłumaczy mu Rogowski.
- A ty Marysiu? – dopyta.
- Ja akurat skończyłam przyjmować leki, jestem wolna, więc zapraszam do nas na najlepszą szarlotkę w okolicy. Mamy też pyszną kawę – uśmiechnie się Rogowska.
Zobacz także: M jak miłość, odcinek 1654: Patrycja zdradzi Marysi, że nie ma już siły! Życie z Łukaszem ją wykończy
Wówczas w 1654 odcinku „M jak miłość” do Nieśpielaka zadzwoni bardzo ważny telefon, który będzie musiał odebrać. Profesor przeprosi ich i wyjdzie na zewnątrz, a chwilę później Artur da upust swojej złości i urządzi scenę zazdrości!
- To ja zaczekam na zewnątrz. Miłej pracy – rzuci Nieśpielak.
- Ja go nie zapraszałam. Naprawdę, nie przypominam sobie. Nie wiem, o co mu chodzi – oburzy się Artur.
- Nie wiem, może chciał znowu zobaczyć się ze swoim kolegą ze studiów. A nie, nie, nie, to chyba zbyt proste – zaśmieje się Marysia.
Zazdrosny Artur w 1654 odcinku „M jak miłość” nie zgodzi się zostawić Marysi sam na sam z Nieśpielakiem i uzna, że musi zmienić swoje plany. Rogowski złapie jeszcze żonę na korytarzu i oznajmi jej, że jednak ma akurat teraz okienko i chętnie napije się z nimi kawy. Rozbawiona Marysia aż nie będzie mogła powstrzymać się ze śmiechu!
- Poczekaj, poczekaj, poczekaj. Idę z tobą – zatrzyma ją Artur.
- A ty jesteś zawalony robotą – przypomni mu żona.
- Kochanie, robota nie zając. A poza tym, dokumenty mogą poczekać, a i doktor Majewski właśnie wrócił z urlopu, rwie się chłopak do roboty, a ja mam akurat okienko i mam ochotę spróbować najlepszej szarlotki w mieście – stwierdzi Rogowski.
- Zazdrośnik – skwituje roześmiana Marysia.