"M jak miłość" odcinek 1601 - poniedziałek, 27.09.2021, o godz. 20.55 w TVP2
Szczęście Barbary w "M jak miłość", do której wreszcie odezwał się Mateusz, która na własne uszy usłyszała głos uznanego za zaginionego Mostowiaka, nie potrwa długa. Świadomość, że ukochany wnuk rozpoczął nowe życie, zaciągnął się na statek do Maroka, by zapomnieć o koszmarze jaki przeżył po zdradzie Lilki (Monika Mielnicka) nie da Barbarze ani chwili spokoju. W 1601 odcinku "M jak miłość" w domu Mostowiaków w Grabinie tylko pozornie będzie panował spokój. Bo serce Barbary wciąż będzie cierpiało bez wnuka...
Nie przegap: M jak miłość, odcinek 1603: Wypadek Szymka i Mai na wycieczce! Ta tragedia będzie przełomem dla Izy i Marcina
Zobaczcie w GALERII ZDJĘĆ wzruszające sceny z 1601 odcinka "M ja miłość" z Barbarą >>>
Udręczona Barbara w 1601 odcinku "M jak miłość" nie przestanie myśleć, że już nigdy nie zobaczy Mateusza, że opuścił ją na zawsze tak jak syn Marek (Kacper Kuszewski) i córka Małgosia (Joanna Koroniewska). Przeglądając zdjęcia wnuka z dzieciństwa, gdy jeszcze był słodkim maluchem, z trudem zapanuje nad łzami cisnącymi się do oczu.
Bo Mostowiakowa w 1601 odcinku "M jak miłość" nie będzie miała żadnej gwarancji, że Mateusz wróci do Grabiny. Przecież jedyne co wyjaśnił babci to, że będzie przez pół roku pracował na statku transportowym, którym wypłynął z Maroka na pełne morze. Przeprosił Barbarę, że tak długo się nie odzywał, ale obiecał też, że wkrótce zadzwoni.
Dlatego w 1601 odcinku "M jak miłość" Barbara nie zmruży nawet oka, czekając na kolejny telefon od Mateusza. Całą noc spędzi na modlitwie za wnuka, by Bóg miał go w swojej opiece, a o poranku sięgnie po album ze zdjęciami, by na nowo poczuć bliskość Mateusza. Z żadnym innym wnukiem nie ma przecież takiej więzi jak z nim. Tylko on dorastał na jej oczach w domu w Grabinie.
Cierpienie Barbary w 1601 odcinku "M jak miłość" zauważy Marysia, która zauważy ogromny ból w jej oczach, przygnębienie, w jakie wpędza ją rozłąka z Mateuszem. - Mamo jak się czujesz? - zapyta w nadziei, że schorowana seniorka jakoś przetrwa ten trudny czas do momentu powrotu wnuka. Zbyt wiele bliskich osób już straciła.
- W porządku...Wiesz trochę czuwałam. Miałam nadzieję, że może Mateusz jeszcze zadzwoni...- wyzna udręczona Barbara. A Marysia w 1601 odcinku "M jak miłość" desperacko spróbuje ją pocieszyć. Przytuli Barbarę i zapewni, że jeszcze odzyska wnuka. - Mamo, Mateusz żyje i to jest najważniejsze. Zobaczysz, wszystko się ułoży... Tyle tylko, że Mostowiakowa nie uwierzy w te zapewnienia.