"M jak miłość" odcinek 1537 - wtorek, 27.10.2020, o godz. 20.55 w TVP2
W 1537 odcinku "M jak miłość" widmo rozwodu Natalki i Franka położy się cieniem na całej rodzinie Mostowiaków. Wystarczy jeden telefon z Australii, a z trudem odzyskiwany spokój wnuczki Barbary (Teresa Lipowska) legnie w gruzach.
- Miałam jakieś problemy z zasięgiem i nie mogłam się z tobą połączyć - zaniepokojona Natalka odetchnie z ulgą, że wreszcie dodzwoni się do Uli (Iga Krefft). Ale już za moment ciężko tego pożałuje. Bo wieści, jakie będzie miała dla niej żona Bartka (Arek Smoleński) będą przerażające!
Zobacz też: M jak miłość: Powrót Basi Rogowskiej. Marysia nie pozna własnej córki - WIDEO
- Dzwoniła do Ciebie Ewa (Dominika Kluźniak)? - upewni się Ula.
- Nie, a co?
- O Boże, nie wiem jak ci to powiedzieć... Franek gdzieś zniknął! Spakował się w nocy i wyjechał z Hanią (Maja Marczak). Nie możemy się do niego dodzwonić. Nie wiem dokąd zabrał Hanię - wyrzuci w końcu z siebie Ula.
Natalka straci głos w tym momencie 1537 odcinka "M jak miłość". Kompletnie zaniemówi, choć przestraszona Ula będzie próbowała jeszcze nawiązać kontakt z siostrą. Niestety nie będzie to koniec złych wiadomości. Okaże się, że kochanka Franka, odwieczna rywalka Natalki o jego serce, Justyna wróciła do Australii i zapewne dołączyła do Franka i Hani.
Czy w jednej chwili Mostowiakówna straci wszystko? Na pewno tak będzie myślała w 1537 odcinku "M jak miłość". Ale na szczęście nie będzie sama - oby znalazła dobre rozwiązanie na rozstanie z niewiernym Frankiem - takie, żeby Justyna nie odebrała jej też córki!