"M jak miłość" odcinek 1390 - wtorek, 16.10.2018, o godz. 20.55 w TVP2
Wątek Marcina i Mai w "M jak miłość" będzie trzymał w napięciu jeszcze przez długi czas! A wszystko dlatego, że Artur nie pogodzi się z tym, że stracił córkę Izy. Tak jak Chodakowski będzie przekonany o śmierci Izy, więc pozostanie mu już tylko walka o dziecko.
Co prawda Skalski nie odnajdzie Marcina w Grabinie, ale już w 1390 odcinku "M jak miłość" odniesie kolejne zwycięstwo nad swoim największym wrogiem. Gdy Marcin zgłosi się do szpitala z chorą Mają, zostanie zatrzymany przez policję. A ponieważ w świetle prawa to Artur jest biologicznym ojcem, to właśnie on zostanie wezwany do dziecka.
Co będzie dalej z Mają w "M jak miłość"? Psychopata doskonale odegra rolę ojca, któremu porwano córkę. Pielęgniarka nabierze się na jego pełne troski słówka.
- Już dobrze, kochanie, jestem z tobąJutro wyjedziemy, bardzo daleko stąd… Nikt i nic nas już nie rozdzieli! Twoja mama by tego chciała… - powie Artur gdy nikt go nie będzie słyszał.
Oczywiście w 1390 odcinku "M jak miłość" Skalski obmyśli plan ucieczki z Mają przed Marcinem. Świadomy tego, że wcześniej czy później policja znajdzie dowody na to, że oczernił Chodakowskiego swoimi zeznaniami gdy po wypadku oskarżył go o znęcanie się nad Izą, prześladowanie jej i pobicie.
Ale psychol z "M jak miłość" nie byłby sobą gdyby poddał się bez walki. Dopóki jest na wolności będzie próbował zniszczyć Chodakowskiego. I wcale nie zrezygnuje z planów zabicia Marcina.
- Według Artura to, że Marcin zabrał mu Maję jest porażką, jest przegraną bitwą, ale nie jest przegraną wojną. Odniósł dotkliwe rany, ale uważa, że wyliże, że te rany się zabliźnią i on znów będzie górą. Artur przede wszystkim chce odzyskać Maję, natomiast jeżeli w tym celu będzie musiał unieszkodliwić Marcina, to bierze to pod uwagę. Tylko Maja mu została... - powiedział Tomasz Ciachorowski w "Kulisach serialu M jak miłość".
Z kolei Marcin zda sobie sprawę, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Chcąc zapewnić bezpieczeństwo Mai, ściągnął na siebie nie tylko gniew Artura, ale i policję.
- Wie, że ukrywając się prędzej czy później zostanie złapany. Poddając się policji, wie, że dziecko zostanie mu zabrane przez Artura. To sytuacja bez wyjścia... Wierzy w spryt Artura, bo ale nieraz Marcin pokazał Arturowi, że jest w stanie go przechytrzyć, więc walka trwa w dalszym ciągu trwa. Walka dwóch samców o przetrwanie - dodał Mikołaj Roznerski w "Kulisach serialu M jak miłość".