"M jak miłość" odcinek 1039 - wtorek, 11.02.2014, o godz. 20.40 w TVP2
Marek Mostowiak nie może narzekać na towarzystwo pięknych kobiet. W weekendy w domu w Grabinie sypia u boku Ewy, a przez cały tydzień towarzyszy mu Anna. Kontuzjowana siostra Hanki nie ma dość sił, by znów próbować go uwieść, ale czujna wie, że z kobietą pokroju Gruszyńskiej nigdy nic nie wiadomo i lepiej mieć się na baczności. Zgodnie z zasadą, by wrogów trzymać jak najbliżej siebie w 1039 odcinku "M jak miłość" proponuje Annie zawieszenie broni.
Przeczytaj: "M jak miłość". Nowa czołówka "M jak miłość", a w niej Barbara Kurdej-Szatan jako nowa Małgosia i brat Marcina
Była kochanka Mostowiaka wątpi jednak w szczerość intencji Ewy. Podejrzewa, że partnerka jej szwagra chce się jej po prostu pozbyć.
- Jeśli chcesz wiedzieć jak długo tutaj zabawię, to muszę cię zmartwić, bo poleżę tutaj przynajmniej dwa tygodnie. Widzisz jakie życie jest dziwne. Zupełnie niespodziewanie wylądowałam w Grabinie w samym środku twierdzy. Zapewne pokrzyżowałam wszystkie twoje plany - Anna próbuje wyczuć rywalkę.
A Ewa, niby w żartach, sugeruje, że wypadek Anny nie był nieszczęśliwym zrządzeniem losu, ale zaplanowaną akcją. -Musiałaś być strasznie zdeterminowana, żeby się tak załatwić - stwierdza ze śmiechem.
- Masz rację, zrobiłam to specjalnie - na twarzy Anny także pojawia się uśmiech.
- To co jakieś zawieszenie broni?
- OK, ale tylko do czasu aż wydobrzeję.
- Nie wątpię - odpowiada Ewa.
Patrz: "M jak miłość". Tomek chce zabić Michała. Krwawa bójka w "M jak miłość" - zdjęcia
Ukochana Marka proponuje Annie herbatę, ale ta zastrzega, żeby nie próbowała żadnych sztuczek z trucizną. - Z cytyną bez cyjanku. - A z cukrem? - dopytuje Ewa. - Tak, bez strychniny - śmieje się Anna.
Podczas rozmowy kobiety stwierdzają, że dla dobra dzieci powinny postarać się zachowywać na tyle przyzwoicie, by Mateusz, Ula i Natalka nie odczuły łączącej ich wrogości. A może Ewa i Anna naprawdę się zaprzyjaźnią, a Marek będzie cieszył się bliskością obu kobiet...
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku