Marcin nic nie będzie pamiętał w nowym sezonie "M jak miłość" po wakacjach! Nie odnajdzie drogi do domu i zostanie z Marleną
W pierwszym 1809 odcinku "M jak miłość" po wakacjach obolały Marcin obudzi się w nieznajomym miejscu. Dopiero po chwili przypomni sobie, że znajduje się w domu Marleny, która zeszłej nocy potrąciła go samochodem pod wpływem alkoholu, przez co nie wezwała na miejsce ani policji, ani pogotowia. Oczywiście, Chodakowski obiecał jej nie wydać, ale tylko pod warunkiem, iż pozwoli mu u siebie zostać, aby mógł dojść do siebie i wszystko sobie poukładać. Jednak po przebudzeniu w pierwszym 1809 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej Marcin wciąż nie będzie niczego pamiętał. Chodakowski podejdzie do lustra i zacznie się przeglądać, ale nie będzie w stanie sobie nawet przypomnieć, kim tak naprawdę jest....
I wówczas w pierwszym 1809 odcinku "M jak miłość" po wakacjach detektyw jak podaje swiatseriali.interia.pl zacznie panikować. Jego oddech zdecydowanie przyśpieszy, a sam stanie się coraz bardziej nerwowy. Do tego stopnia, że nagle z impetem wypadnie na zewnątrz i zacznie iść przed siebie, niepewnie rozglądając się wokół. Marcin przejdzie przez bramę i wejdzie do lasu, ale po kilku krokach przystanie. A to dlatego, że w pierwszym 1809 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej zda sobie sprawę, że jego dalsza podróż nie ma żadnego sensu, gdyż przecież nawet nie będzie wiedział, gdzie iść! I wtedy zawróci i z powrotem wejdzie na podwórko Marleny!
W pierwszym 1809 odcinku "M jak miłość" po wakacjach Wysocka będzie przyglądać się wszystkiemu z narastającym napięciem. Tym bardziej, że w pewnym momencie Marcin wróci, po czym usiądzie na jej werandzie, a swoją twarz schowa w dłoniach. Zrozpaczony Chodakowski wyzna Marlenie, że kompletnie nie wie, dokąd ma iść, ani co gorsza, że w ogóle nie może niczego sobie przypomnieć. I wówczas w pierwszym 1809 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej dla lekarki stanie się jasne, że zgodnie z ich umową, wizyta obcego mężczyzny w jej domu mocno się przeciągnie. I wcale nie będzie z tego powodu skakać z radości. A wręcz przeciwnie, gdyż jeszcze bardziej zatraci się w swoim nałogu!