Wypowiedź Olgi Frycz krytykującej warunki panujące na planie „M jak miłość” wywołała prawdziwe poruszenie wśród widzów, internautów, kolegów z pracy i samych producentów. Aktorka zdradziła, że musiała pracować bardzo ciężko, często „po godzinach”. To ona jako pierwsza przestała owijać w bawełnę i mówić, jak kolorowa jest praca aktora.
Głos w tej sprawie zabrał też Kacper Kuszewski, który zwrócił uwagę na ciężkie warunki pracy ekipy filmowej. To właśnie osoby, których nie widzimy na ekranie, pracują nad serialem najciężej. Serialowy Marek Mostowiak zapewnił jednak, że to nie ze względu na warunki panujące w pracy, postanowił rozstać się z serialem.
Anna Mucha i Katarzyna Cichopek broniły warunków pracy na planie „M jak miłość”. Aktorki nie są zaskoczone ogromem pracy, który wiąże się z tym, że ich serialowe bohaterki mają wiele przygód, które widzowie chcą oglądać.
W jesiennej ramówce 2018 do „M jak miłość” wróci także Marta (Dominika Ostałowska). Nic więc dziwnego, że pytanie o warunki pracy skierowano także do niej.
- Ja myślę, że każdy zawód ma to do siebie, że jeśli wejdzie się tak od środka to zaczyna się widzieć dużo blasków i cieni. Ten zawód oczywiście jest jakoś wystawiony na opinię publiczną i ludziom się wydaje, że to jest łatwy zawód. I że jeżeli coś trwa 30 sekund na ekranie, to my to nagrywamy 30 sekund, a to tak nie jest. Gramy w różnych okolicznościach, w różnych warunkach. Często jest tak, że gramy, że jest ciepło kiedy jest zimno, albo że jest zimno, kiedy jest ciepło. Gramy w nieklimatyzowanych pomieszczeniach. Wstajemy bardzo wcześnie, gramy na planie od samego rana, potem gramy w teatrze. Kończymy późno. Publiczność nie ma świadomości jak to wygląda. Pewne rzeczy trzeba usprawniać, ale nie na forum publicznym. Tak jak mówił Kacper Kuszewski, te warunki dotyczą nie tylko aktorów, ale również całej ekipy. W tym kraju większość ludzi pracuje bardzo ciężko. Chciałam powiedzieć, że ludzie na planie również – powiedziała Dominika Ostałowska w rozmowie z „Tele magazynem”.