M jak miłość. Barbara Kurdej-Szatan: Kleszcz zniszczył mi życie

2017-04-22 4:00

Jest piękna, sympatyczna i robi wielką karierę w telewizji. Niestety, codzienność Basi Kurdej-Szatan (32 l.) nie jest aż tak wesoła. Gwiazda serialu "M jak miłość" zmaga się z poważną chorobą - boreliozą. Ponieważ silne leki jej szkodziły, musiała szukać innych metod leczenia. Wierzy, że pomoże jej leczenie prądem.

"M jak miłość" nowe odcinki w poniedziałki i we wtorki, o godz. 20.40 w TVP2

- Dwa lata temu, będąc na wakacjach, zauważyłam, że mam w pachwinie małą czarną kropeczkę. Wtedy to zlekceważyłam. To zupełnie nie wyglądało jak kleszcz. Wydrapałam to i zupełnie o tym zapomniałam - opowiadała Basia o początku swojej choroby.

Dwa miesiące później okazało się, że ma boreliozę, która nieleczona może doprowadzić nawet do śmierci.

Zobacz: M jak miłość, odcinek 1300: Marcin odrzuci zaloty Pauliny

- Dowiedziałam się od siostry, że w Gdyni jest pani, która wyleczyła syna naszych znajomych z boreliozy. A miał już problemy z chodzeniem. Pani jest dietetyczką. Więc jestem na diecie. Staram się nie jeść pszenicy, cukru i nabiału, bo to pożywka dla bakterii i grzybów - zdradziła właśnie.

Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1301: Magda wie o zdradzie Olka. Andrzej zostanie jej adwokatem podczas rozwodu?

Ponieważ silne leki jej szkodziły, jedynym ratunkiem są zabiegi rażenia prądem.

- Jestem w trakcie leczenia. Po tylu antybiotykach układ pokarmowy nie jest już w takim stanie jak wcześniej. Leczę się prądami. Te prądy niejedną osobę wyleczyły. Wierzę w to - mówi z nadzieją Basia.

Chcesz wiedzieć więcej o  serialach? Odwiedź nas na Facebooku!

Najnowsze