"M jak miłość" nowe odcinki w poniedziałki i we wtorki, o godz. 20.40 w TVP2
- Dwa lata temu, będąc na wakacjach, zauważyłam, że mam w pachwinie małą czarną kropeczkę. Wtedy to zlekceważyłam. To zupełnie nie wyglądało jak kleszcz. Wydrapałam to i zupełnie o tym zapomniałam - opowiadała Basia o początku swojej choroby.
Dwa miesiące później okazało się, że ma boreliozę, która nieleczona może doprowadzić nawet do śmierci.
Zobacz: M jak miłość, odcinek 1300: Marcin odrzuci zaloty Pauliny
- Dowiedziałam się od siostry, że w Gdyni jest pani, która wyleczyła syna naszych znajomych z boreliozy. A miał już problemy z chodzeniem. Pani jest dietetyczką. Więc jestem na diecie. Staram się nie jeść pszenicy, cukru i nabiału, bo to pożywka dla bakterii i grzybów - zdradziła właśnie.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1301: Magda wie o zdradzie Olka. Andrzej zostanie jej adwokatem podczas rozwodu?
Ponieważ silne leki jej szkodziły, jedynym ratunkiem są zabiegi rażenia prądem.
- Jestem w trakcie leczenia. Po tylu antybiotykach układ pokarmowy nie jest już w takim stanie jak wcześniej. Leczę się prądami. Te prądy niejedną osobę wyleczyły. Wierzę w to - mówi z nadzieją Basia.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!