Gruba wpadka w M jak miłość! Chodzi o Andrzeja i Nadię!
Wszystkie materiały z planu "M jak miłość" pokazują, że żona Andrzeja świata poza Nadią widzieć nie będzie, a Budzyński będzie musiał ostro zawalczyć o rodzinę. Ukraińska dziewczynka ma szansę zostać córką Budzyńskich i pomimo wielkiej tragedii, jaka spotkała ją w ojczyźnie, znajdzie bezpieczeństwo i spokój. Wszystko to wygląda bardzo pięknie, gdyby nie jeden szczegół, który wypatrzyli wierni fani serialu!
Magda w "M jak miłość" ściągnęła Andrzeja do schroniska dla uchodźców, bo nie mogła dodzwonić się do Piotrka (Marcin Mroczek). Budzyński był cały szczęśliwy, że żona odezwała się do niego i może jej pomóc. I faktycznie, dzięki prawnym działaniom Magda już w 1701 odcinku serialu zostanie prawnym opiekunem malej Nadii. Tyle, że widzowie natychmiast zauważyli poważny błąd w komunikacji Andrzeja z Nadią!
- Jak Andrzej zaczął mówić po rosyjsku, to ona i tak odpowiadała po polsku.
- I jeszcze tak płynnie mówi i zna słówko warkocz ? przecież nigdy nie było wzmianki ,że rozmawiał z ukraińskimi/ rosyjskimi klientami ... A tu nagle ot tak, biegłość się załączyła.)
- I ona cudownie połączy na nowo Magdę i Andrzeja, będzie adopcja, przecież Andrzej tak cudnie po Ukraińsku rozmawia ?
- Andrzej mówił po rosyjsku ?
- To jeśli jakiś aktor zna języki obce to, od razu powinni dawać mu wątek w obcym języku ? Osobiście nie podoba mi się że serial miesza się w sprawy polityczne ...
Język ukraiński i rosyjski są do siebie bardzo podobne. Trochę jest tak, jak z językami polskim i czeskim - jedno słowo może oznaczać coś zupełnie innego i użycie go może spowodować niemałe zamieszanie. Dlatego istotne jest, w którym języku tak naprawdę rozmawiają aktorzy w "M jak miłość". Mira Farenbiuk, która wciela się w rolę Nadii tak naprawdę jest Ukrainką. Jeżeli Andrzej (znienacka "oblatany" w tym języku) rozmawia z nią po rosyjsku za chwilę mogą wyjść na jaw "niezłe kwiatki"...)