"Alarm" odcinek o serialu "Zniewolona" - piątek, 16.08.2019, o godz. 20.10 w TVP1
"Zniewolona" przyciąga przed telewizory ponad 3 miliony Polaków. Nic dziwnego, że ukraiński serial o pięknej niewolnicy Katierinie Wierbickiej stał się hitem wakacji. Zainteresowanie produkcją przeszło najśmielsze oczekiwania wszystkich. I napędza kolejne działania Telewizji Polskiej, by jeszcze bardziej promować "Zniewoloną".
Z myślą o widzach odcinek specjalny programu "Alarm" będzie w całości poświęcony "Zniewolonej". Reporter wyjechał nawet do Kijowa na plan produkcji, by porozmawiać z aktorami i twórcami produkcji. Dzięki temu fani będą mogli zobaczyć jak kręcony był serial, jak aktorki zmieniały się w grane bohaterki.
Nie przegap: Zniewolona 2 sezon, odcinek 36: Katia znów się zakocha? Andriej Żadan zastąpi jej zmarłego Aleksieja
Tylko w programie "Alarm" widzowie zobaczą wszystkie etapy charakteryzacji, zwłaszcza związane z doborem odpowiednich sukni. Ksenia Miszina za kulisami "Zniewolonej" ujawniła, że musiała nosić jedną z najcięższych kreacji, ważącą prawie 10 kg. Przez 12 godzin serialowa Lidia Szefer musiała też grać w ciasnym gorsecie.
Przeczytaj koniecznie: Zniewolona. Katerina Kowalczuk mogła zginąć! Tragiczny wypadek na planie
Ze zwiastuna "Alarmu" wiemy już teraz, że aktorzy opowiedzą o kulisach jednej z najbardziej wstrząsających sceny, w której Lidia zakopała żywcem Katię. - To jest to uczucie kiedy rozumiesz, że zakrywa cię ziemia, nie możesz oddychać, bo jak wciągniesz powietrze nosem czy ustami, to wpadnie ziemia... - wyznała Katerina Kowalczuk.
- Ona naprawdę leżała w prawdziwej mogile i naprawdę ją zakopywaliśmy - dodała Ksenia Miszina.
W relacji planu "Zniewolonej" widzowie zobaczą też zupełnie innego Grigorija Czerwińskiego. Michaił Gawriłow bez wąsów, baków i dłuższych włosów będzie wyglądał inaczej. Poza tym w przeciwieństwie do serialowego bohatera pokaże ludzką stronę swojej osobowości. Ujawnił bowiem,jak ciężko mu było dręczyć ekranową Katię.
- Było mi trudno kiedy widziałem Katię na granicy załamania emocjonalnego, a ja muszę ją jeszcze mocniej niszczyć i fizycznie i emocjonalnie - wyjaśnił Gawriłow.