"Zniewolona" 2 sezon nowe odcinki od soboty, 3.08.2019, o godz. 20.35 w TVP1
Gdy w sierpniu 2017 roku w okolicach Kijowa na Ukrainie padł pierwszy klaps na planie serialu "Zniewolona" nikt nawet nie podejrzewał, że może dojść do aż takiego nieszczęścia. Ekipa "Zniewolonej" pracowała wówczas nad sceną, w której główna bohaterka Katia pędzi na koniu.
Przeczytaj też: Zniewolona. Katerina Kowalczuk nago na Instagramie. Kim jest gwiazda ukraińskiego serialu?
A ponieważ Katierina Kowalczuk doskonale jeździ konno, nie korzystała z pomocy dublerki. W pewnym momencie koń wpadł w nieokiełznany cwał. Poniósł aktorkę, której z trudem udało się go opanować. Jak podaje magazyn "Kurier TV" sytuacja była naprawdę dramatyczna, bo Kowalczuk mogła nawet zginąć. Na ekranie nie widać jak wiele nerw kosztowała ekipę "Zniewolonej" scena, w której Katia galopuje po łące.
Serialowa "Zniewolona" przeżyła chwile grozy, ale na szczęsice nie straciła zimnej krwi.- Na szczęście umiem dobrze jeździć konno, więc nie wpadłam w panikę. Mój nauczyciel aktorstwa, Siergiej Konstantinowicz Kargin, przestrzegał mnie przed wyborem tego zawodu: "Po co ci to? Skazujesz się na wieczną męczarnię". Teraz już wiem, co miał na myśli - powiedziała w jednym z wywiadów.
Sprawdź koniecznie: Zniewolona 2 sezon. Jak potoczą się losy Katii? Ucieknie przed Grigorijem do Kijowa i trafi do domu publicznego!
O wiele gorzej gwiazda "Zniewolonej" wspomina ciężkie suknie, ważące nawet 13 kg, które musiała nosić przed kamerą.
- Miałam wszędzie siniaki od tych krynolin, fiszbinów, haftek... A przez ciasno zawiązany gorset nie mogłam w ogóle jeść - wspominała Kowalczuk.
Realizacja "Zniewolonej" (kręcono od razu dwa sezony) zajęła aż 13 miesięcy. Zdjęcia odbywały się nieraz w skrajnych temperaturach: od -27 do 34°C.