"Barwy szczęścia" odcinek 2701 - poniedziałek, 21.11.2022, o godz. 20.10 w TVP2
Klara w 2701 odcinku "Barw szczęścia" aż poblednie na widok kwoty, która wpłynęła jej na konto. Okaże się, że dostała aż sto tysięcy złotych za książkę erotyczną, którą jakiś czas promowała pod przykryciem Julii Armand.
- Pierwsza transza za książkę. Obawiałam się, że będą zaniżać nakład, kombinować... I że dostanę jakiś marny ochłap, a tu... - cytuje portal światseriali.interia.pl słowa Klary do Huberta. - A tu sto tysiaków! - dokończy za żonę Pyrka. - Wiesz co? Chrzanię pracę! Zostaję twoim utrzymankiem - zaśmieje się chłopak, ale trzeba przyznać, że kwota zrobi wrażenie. Klara zacznie się zastanawiać nad wydaniem kolejnej książki, do czego będzie przekonywał wydawca. - Właśnie dostałaś przelewem sto tysięcy argumentów na tak - zagrzeje żonę do pracy Hubert.
Adamski wyśle obrzydliwy list do Klary i przerwie świętowanie w 2701 odcinku "Barw szczęścia"
Kiedy Klara uda się na rozmowę z Bartoszem (Artur Bocheński), od razu zauważy ją psychofan Adamski. Mężczyzna dostał obsesji na punkcie pięknej pisarki i wręczy jej kopertę z listem. Zaznaczy, że to tylko do wglądu Klary. Bartosz wyczuje jednak podstęp.
- Może to jakiś kwas, świństwo. Facet jest dziwny, najpierw był na spotkaniu, potem te kwiaty, selfiak. Rozkręca się - zauważy Bartosz i ostrożnie rozerwie kopertę. Nie będzie tam nic niebezpiecznego, a on i Klara zauważą kartki, których Pyrka nie pozwala przeczytać wydawcy. - Tylko dla moich oczu, pamiętasz? - przypomni żona Huberta.
Obrzydliwy list psychofana rozwścieczy Klarę w 2701 odcinku "Barw szczęścia"
Klara siądzie do lektury dopiero wieczorem i w łóżku otworzy list od Adamskiego.
- Najdłuższy jak do tej pory. Dziesięć kartek - powie Klara Hubertowi i zacznie czytać pierwsze zdania na kartce. Szybko przerwie i okaże się, że Adamski ostro sobie pozwala!
- Nie wierzę... To obrzydliwe. Co ten człowiek ma w głowie.. - wydusi wstrząśnięta pisarka i można się domyślić, co autorka powieści erotycznych przeczytała w liście od Adamskiego.
