"Barwy szczęścia" odcinek 2641 - środa, 25.05.2022, o godz. 20.10 w TVP2
Porwany Tadzio w 2641 odcinku "Barw szczęścia" będzie bezpieczny z Bożeną w hotelu Stańskich, ale policjant Kodur nie spocznie póki nie złapie bandyty, który uprowadził dziecko! Choć Ada obciążyła zeznaniami Rafała Zaborskiego, a jego udział w porwaniu będzie dla inspektora niemal oczywisty, to jako porywacza wytypuje kogoś innego. Kochanka Ady, złodzieja i narkomana, który zabrał Tadzia z kryjówki w domu pod Otwockiem zanim wkroczyła tam policja. Biologiczna matka Tadzia w 2641 odcinku "Barw szczęścia" będzie się jednak wszystkiego wypierała, nadal kryjąc swojego faceta, z którym wszystko ukartowała.
Nie przegap: Barwy szczęścia, odcinek 2641: Bożena po odzyskaniu Tadzia usłyszy od Kodura, że Zaborski brał udział w porwaniu - ZDJĘCIA, ZWIASTUN
Kiedy Kodur w 2641 odcinku "Barw szczęścia" pokaże Adzie zdjęcia porywacza, dowody świadczące przeciwko Ryszardowi, ona uda, że w ogóle go nie widziała na oczy. - Nie znam człowieka - zaprzeczy. - Przywrócić ci pamięć? Ryszard Milec,trzy lata temu byliście razem na odwyku...
- No nie wiem, może. W grupie przewijało się dużo osób - zezna narkomanka. Ale Kodur w 2641 odcinku "Barw szczęścia" nie odpuści tak szybko. Przyciśnie Adę, żeby wydała im Ryszarda, bo już nie ma nic do stracenia. Porywacz uciekł przecież z 2 mln okupu od Bożeny i zwyczajnie ją wystawił. - Jego akurat ciężko zapomnieć. Rozboje, kradzieże, dwie odsiadki. To, że był twoim konkubentem też zapomniałaś? Sąsiedzi domu, w którym przetrzymywałaś dziecko powiedzieli, że widzieli kogoś podobnego w okolicy. Nadal chcesz go kryć? Nie widzisz, że ten łajdak cię wystawił? Nie zobaczysz ani grosza, a odpowiesz za wszystko! Naprawdę chcesz gnić za kogoś w więzieniu?
Sprawdź też: M jak miłość. Bezpłodny Andrzej nie może być ojcem dziecka Julii! Badania Budzyńskiego nie kłamią. Za szybko uwierzy w cud poczęcia - ZDJĘCIA
Biologiczna matka Tadzia w 2641 odcinku "Barw szczęścia" nadal nie piśnie słowa w sprawie prawdziwego porywacza. - Ja nic nie wiem!
- Ja wiem, że to jest on. Możesz nic nie mówić, a i tak bekniesz. Po wyroku już ci nie pomogę. To jest twoja ostatnia szansa, rozumiesz? - ostrzeże ją policjant. Ponieważ porywacz Tadzia pozostanie bezkarny na wolności, to Kodur będzie kontynuował śledztwo. Nadal bacznie przyglądając się Zaborskiemu. Dla inspektora Rafał nadal będzie podejrzany. Największy wróg Stańskich, który wykorzystał porwanie Tadzia, żeby przejąć ich hotel mógł bez trudu całą winę zrzucić na Adę i jej kochanka, którzy byli jego wspólnikami.