"Barwy szczęścia" odcinek 2570 - czwartek, 10.02.2022, o godz. 20.10 w TVP2
W 2570 odcinku "Barwy szczęścia" Iwona odczuje poważne skutki szarpaniny z Grażyną. O tym, jak podła kochanka Kępskiego napadnie na Pyrkę, pisaliśmy TUTAJ. Okaże się, że Iwona źle zrobiła, że nie zgłosiła całej sprawy na policję. Do domu Iwony przyjdzie podkomisarz Marcin Kodur (Oskar Stoczyński) i przekaże jej, że kobieta planuje jeszcze bardziej jej dopiec.
- Wczoraj poszłam do skate parku, żeby zamienić kilka słów z synem Tomka, po czym przyszła pani Wiracka, popchnęła mnie i spadłam z rampy - powie Iwona w 2570 odcinku "Barwy szczęścia" funkcjonariuszowi. - Dlaczego nie zgłosiła tego pani na policję? - zapyta funkcjonariusz. - Żeby nie pogarszać i tak już trudnej relacji pani Wirackiej z ojcem jej syna, to przecież wpłynęłoby na chłopaka. No ale skoro pani Wiracka wyznuwa oskarżenia pod moim adresem, to będę zmuszona złożyć zawiadomienie o napaści - doda Pyrka. - Najpierw proszę się udać na obdukcję, a potem na policję, o ile faktycznie było tak, jak pani opowiada... - zauważy policjant. - Naprawdę zarzuca mi pan kłamstwo? - zapyta Iwona. - Nie, ale zastanawiam się dlaczego pani Wiracka miałaby mieć powód, żeby zrzucić panią z rampy... - wyzna mężczyzna, a obecny przy rozmowie Marek (Marcin Perchuć) podsunie pomysł o sprawdzeniu monitoringu.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1636: Potworny koniec Budzyńskiego i Wernera. Klienci kancelarii po tym co usłyszą o przeszłości Andrzeja zaczną uciekać jeden po drugim! – ZDJĘCIA
W 2570 odcinku "Barwy szczęścia" Grażyna uda się do skate parku, by porozmawiać z synem. Właśnie wtedy wyjdzie na jaw, że życzy śmierci Iwonie! Wiktor wścieknie się na widok matki w parku.
- Nie wiesz o tym, że mam telefon? - zapyta zdenerwowany chłopak. - Możesz na przykład zadzwonić - doda naburmuszony. - A po co mam dzwonić, jeśli ty i tak nie odbierzesz. Tutaj to cię zawsze znajdę - odpowie Grażyna w 2570 odcinku "Barwy szczęścia". - Czego chcesz? - rzuci niezadowolony z rozmowy syn Kępskiego. - Na początek? Zmiany tonu - oznajmi oschle kobieta. - Napadasz na innych ludzi, a do mnie masz pretensje o zły ton? - nastolatek wypomni matce bójkę. - Nie napadłam na nią! - oburzy się Grażyna. - Mogłaś ją zabić! - wytknie Wiktor. - Złego licho nie bierze - rzuci z kpiącym uśmieszkiem kobieta i właśnie wtedy okaże się, że Grażyna ma podłe zamiary i naprawdę chciałaby śmierci Iwony. Wiktora przerazi zachowanie matki.