"Barwy szczęścia". Aleksandra Szwed w święta od kuchni trzyma się z daleka

2013-12-25 8:00

Aleksandra Szwed, podobnie jak wiele innych gwiazd seriali uwielbia Boże Narodzenie. Serialowa Liliana z "Barw szczęścia" gdy ubiera choinkę, wspomina dziadka, przepada za barszczem z uszkami, kapustą z grzybami oraz rybą po grecku, a od kilku lat specjalizuje się w pakowaniu prezentów. Co roku spędza pół dnia w otoczeniu ozdobnych papierów, wstążek i kokardek. Jak tegoroczne święta spędza Aleksandra Szwed?

Boże Narodzenie lubię przede wszystkim dlatego, że to czas, który spędzam z rodziną - bez pośpiechu, na spokojnie. Wreszcie mogę nie zastanawiać się nad tym, gdzie zaraz będę musiała biec, co zrobić. W ciągu roku mam bardzo mało takich chwil z najbliższymi, więc z przyjemnością z nich korzystam. Podczas świąt możemy po prostu ze sobą pobyć, porozmawiać. I właśnie z tym - oprócz zapachu choinki i... mandarynek - kojarzy mi się Boże Narodzenie.

Przeczytaj: "Na dobre i na złe". Święta Grzegorza Daukszewicza. Adam z "Na dobre i na złe" zajada się śledziami


Zanim przyjdą święta, trzeba się do nich przygotować. Od wielu lat moim obowiązkiem jest szykowanie wigilijnego stołu i dekoracja choinki. Gdy byłam dzieckiem, robiłam to z moim dziadkiem, a odkąd odszedł, pomagają mi inni członkowie rodziny. To chwila, w której wszyscy go wspominamy. Do kuchni nie zaglądam, bo nie ma takiej potrzeby.

Mistrzynią w przygotowywaniu tradycyjnych potraw świątecznych jest moja babcia. Co roku nie mogę się doczekać momentu, w którym będę mogła zjeść pyszny barszcz z uszkami. Poza tym uwielbiam kapustę z grzybami i rybę po grecku.

Patrz: ''M jak miłość''. Barbara Mostowiak zostawia rodzinę na święta


Od kilku lat zajmuję się pakowaniem prezentów, co sprawia mi dużo radości. Spędzam pół dnia w otoczeniu ozdobnych papierów, wstążek i kokardek. Można powiedzieć, że to mój prywatny świąteczny rytuał. Rok w rok obiecuję sobie, że kupię wszystkie prezenty z wyprzedzeniem, że tym razem nie będę tego robić na ostatnią chwilę i zawsze kończy się tak samo - zabieram się za to tuż przed świętami.

Na szczęście zazwyczaj nie mam problemów, bo przez cały rok prowadzę akcję wywiadowczą. Słucham i podpytuję, żeby wiedzieć, o czym marzą moi bliscy. Dzięki temu wiem, że prezenty będą trafione. W moim przypadku jest dość łatwo. Bardzo lubię czytać, więc pod choinką zawsze czeka na mnie jakaś dobra książka.

Cieszę się, gdy dostaję coś, co zostało zrobione lub wybrane z myślą o mnie. Za każdym razem, otwierając bożonarodzeniowe podarki, przekonujĘ się, że moi najbliżsi znają mnie na wylot.

Chcesz wiedzieć więcej? Odwiedź nas na Facebooku!

Najnowsze