"Wojenne dziewczyny" nowe odcinki w niedziele, o godz. 20.25 w TVP1
W serialu "Wojenne dziewczyny", Vanessa Aleksander gra Ewkę, młodą i porywczą dziewczynę pewną siebie, w dodatku o dużym temperamencie. Prywatnie aktorka jest dopiero w tracie studiów i jedynie dzięki zgodzie uczelni była w stanie wystąpić w produkcjach TVP i TVN. W dodatku obydwu emitowanych w jednym roku! To z pewnością świadczy o dużych ambicjach, co potwierdza wywiad udostępniony w Telemagazynie. Zapytana o swoje marzenie, odpowiada:
- Moim największym marzeniem jest współpraca z Woodym Allenem. Pewnie powiesz, że to marzenie ściętej głowy, ale kto mi zabroni marzyć?
Zobacz: Wojenne dziewczyny. Co wydarzy się w serialu?
Spytana o różnice pomiędzy swoimi bohaterkami, mówi:
- Na pewno obie reprezentują odwagę, ale jest jedna zasadnicza różnica, która sprawia, że postrzegam te bohaterki jako odrębne charaktery – Ewka najpierw robi, potem myśli, Mila z „Belle Epoque” działa natomiast analitycznie. Jest bardzo rozsądna, z pełną świadomością decyduje się na zawód, który uprawia, na relacje, w jakie wchodzi - to wszystko jest u niej bardzo przemyślane. Natomiast Ewa jest zupełnie pogubiona w rzeczywistości, w jakiej przyszło jej żyć. Wszystko, co robi wynika przede wszystkim z brawury i temperamentu.
Prywatnie Vanessa Aleksander jest zupełnie inną osobą, niż bohaterki, które przychodzi jej odgrywać:
- Wiesz co, tego typu postaci są bardzo na kontrze do mojej osoby – prywatnie jestem wrażliwą i raczej spokojną osobą. Mam co prawda bardzo dużo energii, natomiast nie ujawnia się ona w taki sposób, jak u moich bohaterek.
Przeczytaj: Wojenne dziewczyny, odcinek 9: Jurek zostanie rozstrzelany?!
- Wiele osób zastanawia się pewnie skąd u ciebie takie oryginalne imię, które w połączeniu z nazwiskiem brzmi bardzo wyjątkowo. Wiąże się z tym jakaś historia?
- Dostałam w prezencie na urodziny breloczek do kluczy, na którym jest napisane – „Aleksander to nie imię, to nazwisko.” [Śmiech]. Dużo osób zadaje mi również pytanie, czy to mój pseudonim. Ze względu na to, że rodzice pracowali przez jakiś czas w rewii amerykańskiej, zależało im, by to imię było neutralne w wymawianiu, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Rodzice nie mieli chyba świadomości, że to imię w połączeniu z nazwiskiem może stać się taką wizytówką. Ja swoje imię bardzo lubię i cieszę się, że podjęli w tej kwestii właśnie taką decyzję.
Życzymy młodej aktorce dalszych sukcesów!
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!