- Jaką jest pani przyjaciółką?
- Prywatnie czy jako serialowa Inga?
- Prywatnie.
- Jestem bardzo bezpośrednią przyjaciółką, czyli przede wszystkim szczerą. Tacy według mnie powinni być przyjaciele, i my tę postawę w gronie przyjaciół akceptujemy. Często pytamy siebie nawzajem: "Chcesz usłyszeć prawdę? Mam mówić szczerze?". I bez żalu przyjmują moje nawet krytyczne opinie na dany temat. Ja także umiem je od nich przyjąć. Mimo tej szczerości wciąż się przyjaźnimy, więc jest to chyba dobra przyjaźń.
>>> PRZYJACIÓŁKI - więcej o serialu
- Czy przystępując do pracy nad serialem "Przyjaciółki", zastanawiała się pani, co to jest przyjaźń?
- Myślałam przede wszystkim o tym, kim jest przyjaciel. To człowiek, który dla drugiej osoby bez wahania potrafi odłożyć swoje sprawy na bok. Będzie umiał pospieszyć z pomocą, pocieszyć nawet wówczas, gdy nie zna przyczyn smutku. Sprawić, że troski odejdą przynajmniej na kilka chwil...
- Rolę Ingi pani sobie wybrała czy zaproponowano pani?
- Zaproponowano. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ takiej bohaterki jeszcze nie grałam. Inga jest bardzo spokojną, wyciszoną, by nie powiedzieć nieco bezradną kobietą. Ale też zwala się na nią masa problemów.
- Na szczęście może liczyć na przyjaciółki...
- Małżeństwo zapewniało mojej bohaterce stabilizację finansową. Gdy runęło, musi walczyć o zapewnienie sobie i córce w miarę dobrej egzystencji. Z czasem ta walka sprawi, że Inga stanie się mocniejsza, okrzepnie, ale wiele zawdzięcza też przyjaciółkom. To one odczarują jej życie, dodadzą sił, żeby mogła zmierzyć się ze złym losem.
- Jak budowała pani swoją bohaterkę, szukając, w czym jest do pani podobna, czy czym się różni?
- Z Ingą różnimy się wszystkim! Czasami myślałam, że dobrze byłoby, gdybym najpierw przebiegła 10 kilometrów, a następnie przystąpiła do grania Ingi, ponieważ moja nadwyżka energii przeszkadzała mi w pracy nad rolą. Widzowie przyzwyczaili się do moich energetycznych, jasnych, silnych postaci. W "Przyjaciółkach" jestem diametralnie inna. Analizując postać Ingi, zrozumiałam, że jest tym wszystkim, czym ja nie jestem. Zagubienie w życiu, brak temperamentu, nieumiejętność tupnięcia nogą, brak asertywności, spowodowały, że znalazła się w tak złej sytuacji. Musi się zmienić, by nie dać za wygraną. Na razie wszystko przed nią.