Marta z "Pierwszej miłości" wreszcie zakocha się na zabój!
Marta nie miała lekkiego czasu, zawirowania w jej życiu prywatnym odbiły się na późniejszych problemach z pracą i nie tylko. Kobieta przeszła przez piekło w związku z Mateuszem, który dłuższy czas udawał dobrego, pomocnego kochanka. W poprzednich odcinkach "Pierwszej miłości" wyszło na jaw, że to nie żaden porządny facet, a ten sam psychol, który chciał kiedyś skrzywdzić Emilkę (Anna Ilczuk). Psychol porwał Martę do domku w górach, po czym podstępem sprowadził tam córkę Śmiałka (Paweł Okoński). Znęcał się nad kobietami, ale na szczęście obie wyszły z tragicznej sytuacji cało. Piętno, jakie odbiło się na psychice kobiet po tym wydarzeniu, obserwowali wszyscy. Marta długo nie mogła znaleźć sobie miejsca, nie dała rady nikomu ufać. Do czasu, aż w jej życiu pojawił się przystojny Adrian. Trener fitnessu dał Marcie nadzieję, że istnieją jeszcze dobrzy mężczyźni, którzy nie chcą jej skrzywdzić. Niestety trauma nie dawała kobiecie spokoju i wciąż miała z tyłu głowy wydarzenia z przeszłości.
Honorata Witańska zapowiada miłość dla swojej bohaterki w "Pierwszej miłości"
Na szczęście okazuje się, że Marta będzie w końcu szczęśliwa. Honorata Witańska udzieliła wywiadu dla portalu światseriali.interia.pl, w którym zdradziła nieco tajemnic z planu.
- Oczywiście nie mogę za bardzo zdradzać fabuły serialu, bo wtedy zepsułabym widzom element zaskoczenia i niespodzianki. Ale tak ogólnie można powiedzieć, że czeka ją moc uczuciowych zawirowań i sercowych rozterek. (...) Jak dotąd w tej materii panowała u niej posucha, tak teraz nadejdzie klęska urodzaju! Zatem nastawmy się na początek sezonu pod znakiem miłości - i myślę, że jest to bardzo optymistyczna i pociągająca perspektywa... - wypowiedziała się aktorka w wywiadzie dla wspomnianego portalu.
Słowa Honoraty Witańskiej nie pozostawiają złudzeń. W życiu jej bohaterki szykuje się miłosna rewolucja.