Mikołaj Krawczyk odszedł z "Pierwszej miłości" rok temu, a ostatni raz pojawił się w serialu gdy Paweł oddawał nerkę choremu Arturowi (Łukasz Płoszajski). Później scenarzyści "Pierwszej miłości" tak pokierowali losami Pawła, że wyjechał na Karaiby gdzie pracował jako steward na statkach wycieczkowych.
Przeczytaj: Pierwsza miłość. Marysia wyjeżdża do Peru szukać Pawła. Aneta Zając znika z Pierwszej miłości?
Ostatnio jednak wątek Pawła powrócił, bo okazało się, że były mąż Marysi (Aneta Zając) wpakował się w kłopoty. Zamieszany w przemyt narkotyków w Peru naraził się kartelowi narkotykowemu. W 1918 odcinku "Pierwszej miłości" Majka dowiedziała się, że Paweł nie żyje, zginął w katastrofie jachtu.
Chociaż Mikołaj Krawczyk zastrzega, że nie ogląda "Pierwszej miłości" i nie wiedział nawet, że nadal jest w czołówce to wyśledził na SuperSeriale.pl, że Paweł powrócił. Choć tylko w rozmowach innych bohaterów "Pierwszej miłość", to Krawczyk na swoim profilu na Facebooku nie kryje swojego oburzenia:
"Nie dajcie się oszukiwać!!! To tylko żałosny chwyt marketingowy i perfidna manipulacja! Naprawdę, nigdy nie pojawię się już w tym serialu" - napisał aktor.
Zobacz: Przyjaciółki 4 sezon. Aneta Zając odrzuciła rolę w Przyjaciółkach przez Mikołaja Krawczyka
Jego komentarz wywołał żywą dyskusję na temat wątku Pawła, który wciąż jest ciągnięty mimo, że Krawczyk nie gra już w "Pierwszej miłości".
"Mimo proszenia nie chcieli zakończyć wątku.. Naprawde tak trudno Wam się w tym połapać? (...) Scenarzyści niech sobie nawiązują do kogo chcą byle dali mi już spokój (...) Obawiam się, że nie mają zamiaru kończyć mojej roli. Mimo, że tam nie gram i grał nie będę" - napisał w komentarzach Krawczyk.
Do rozmowy z fanami Krawczyka włączyła się też jego partnerka Agnieszka Włodarczyk, która broni swojego ukochanego: "To sztucznie rozdmuchiwana promocja serialu Mikołaja kosztem! Żałosne, że muszą stosować chwyty poniżej pasa oszukując przy tym widzów! Wstyd! Niech wreszcie się od nas odczepią!"
Krawczyk żali się na Facebooku, że producenci "Pierwszej miłości" wykorzystują jego i Agnieszką Włodarczyk, by podnieść wyniki oglądalności.
"Nie dla Krawczyka w tym serialu! Niech serial radzi sobie jak najlepiej, ale bez promowania go Agi i moim nazwiskiem! To już nie kwestia pracy tylko perspektywy "na jutro" i ucieczka przed nieludzkim wykorzystaniem.. Nie wtajemniczam, myślę, że nie trzeba być specjalnie mądrym, żeby połapać się jakie praktyki i zabiegi od długiego czasu są uskuteczniane, żeby polepszać oglądalność. Moim kosztem. Basta." - napisał aktor.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail