Pierwsza miłość

Pierwsza miłość. Artur porwany przez mafię! Dostał kulkę w pierś, ale nie zginął. Po latach wyszło na jaw jak to możliwe - ZDJĘCIA

2023-06-23 21:45

Horror Artura (Łukasz Płoszajski) z serialu "Pierwsza miłość", który zadarł z mafią, został porwany, uwięziony i bestialsko pobity przez gangstera "Medyk" (Witold Wieliński) był jedną z bardziej mrożących krew w żyłach historii! Minęło blisko 10 lat od scen, w których skatowany Artur walczył o życie, dostał postrzał w pierś, ale kula ominęła serca i cudem przeżył. Jednak dopiero teraz Płoszajski ujawnił kulisy nagrań tych przerażających, ale zarazem komicznych ujęć. Okazało się, że scenarzyści sugerowali się historią, która wydarzyła się naprawdę. Nieprzypadkowo więc Artur pokonał śmierć. Sprawdź szczegóły!

W śmierć Artura w "Pierwszej miłości" uwierzyli wszyscy, a jednak przeżył postrzał!

Miniony sezon "Pierwszej miłości" udowodnił, że serial nadal jest hitem Polsatu, że pełne emocji odcinki gromadzą nawet ponad 1 mln widzów przed telewizorami. Z tej okazji Łukasz Płoszajski sięgnął pamięcią do swoich początków w serialu, kiedy Artur Kulczycki nie był jeszcze statecznym ojcem, głową rodziny i jak magnes przyciągał kłopoty. W 2004 roku Artur naraził się mafii, na celownik wziął go groźny gangster Sylwester Banaszkiewicz "Medyk", bukmacher przyjmujący nielegalne zakłady na wyścigi konne! W efekcie Kulczycki został brutalnie porwany i spędził wiele dni w pułapce "Medyka" oraz jego kochanki Aldony (Anna Prus). Bity do nieprzytomności, przywiązany do jakiejś rury w ścianie.

Od tych wydarzeń w "Pierwszej miłości" minęło blisko 10 lat, ale Płoszajski dalej dostaje mnóstwo sygnał od widzów jak niewiarygodne emocje wzbudzały odcinki z udziałem porwanego Artura. Właśnie dla nich ujawnił kulisy scen, które przeszły do historii. U niektórych mroziły krew w żyłach, ale byli i tacy, którzy śmiali się, że Artur "cudem" przeżył, że dostał postrzał nie w serce, ale w piersiówkę, którą miał w kieszeni.

- Pamiętam, że zależało nam żeby jak najwiarygodniej, oczywiście na miarę możliwości TV pokazać horror porwanego przez mafię człowieka. Pamiętam, że wielokrotnie było bardzo zimno bo sceny były kręcone zimą. Pamiętam, że zastanawiałem się jak zagrać to, że dostaję kulkę w pierś ale nie umieram. Trudność potęgował fakt, że widz miał być przeświadczony o mojej śmierci a ja miałem zagrać paniczny strach, który po usłyszeniu wystrzału i uczuciu uderzenia kuli w piersiówkę, miał pozbawić mnie przytomności. Efekt dla niektórych wydał się komiczny - napisał ekranowy Artur na swoim profilu na Instagramie.

Płoszajski dodał także, że scenarzyści "Pierwszej miłości" wzorowali się na prawdziwej historii, ale różnica polegała jedynie na tym, że kula trafiła na drewniany piórnik w kieszeni i poszła rykoszetem obok. - Na dodatek ja, tzn. mój bohater, pobity, przykuty kajdankami do jakiejś rury, w brudnych ciuchach, zaschniętej krwi dostaje pocałunek od przepięknej @annaprus. Po prostu żyć nie umierać - dodał aktor, którzy także doskonale pamięta w jakich okolicznościach kręcono te ujęcia.

Najnowsze