"M jak miłość" nowe odcinki już od poniedziałku 28.08.2017 w TVP2
Krystyna Pyrkosz opowiedziała swoją historię miłości do Witolda Pyrkosza na łamach "Tele Tygodnia". Był grudzień, drugi dzień świąt 1962 roku. Krystyna przesiadywała w hotelu w Nowej Hucie wraz z dwojgiem kolegów, kiedy do środka wtargnął lekko wstawiony Witold.
- Nie kojarzyłam Witka, bywałam tylko w Teatrze Słowackiego i Starym - W tym czasie Pyrkosz występował w Teatrze Ludowym, do którego Krysia nie przychodziła. Nie wiedziała, kim jest starszy aktor... - Tymczasem on usiadł obok, spojrzał na mnie i patrzył tak przez resztę życia.
Chociaż Witold był doświadczonym mężczyzną w kwestii kobiet, to właśnie o 19 lat młodsza Krystyna skradła jego serce i sprawiła, że wszystkie inne stały się nieistotne. Ona również odrzuciła zalotników dla, jak się później okazało, tego jedynego. Różnica wieku nie grała dla nich roli - rok później wyjechali w podróż po Rumunii, w 1964 wzięli ślub, a do urzędu dostarczyła ich dorożka. Łącznie spędzili razem aż 55 lat. Pomimo tak długiego stażu, ta para nigdy się nie nudziła.
- Szliśmy przez życie ramię w ramię jako partnerzy i przyjaciele, którzy zawsze mieli sobie coś do powiedzenia.
W 1975 roku przyszedł czas na ustatkowanie się. Pyrkoszowie kupili ziemię, a trzynaście lat później przeprowadzili się na stałe. Jak podaje "Tele Tydzień" Witold nazywał dom swój i Krystyny "domem niespokojnej starości". W Wólce Wolskiej urządzili sobie raj na ziemi, wśród lasu, ogrodu, rodziny, przyjaciół oraz czworonożnych towarzyszy. Śmierć Witolda Pyrkosza była największym ciosem dla Krystyny, która wciąż przeżywa żałobę po odejściu swojego życiowego towarzysza po 55 latach. To prawdziwa miłość, której nawet śmierć nie rozłączy!
Przeczytaj też: M jak miłość, po wakacjach 2017: Lucjan umrze w szpitalu
Polecamy: M jak miłość, odcinek 1310: Iza wyleci za granicę żeby ratować swoje dziecko
Zobacz: M jak miłość, po wakacjach 2017: Co będzie dalej z Magdą i Olkiem?
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!