"Na dobre i na złe" odcinek 660 w środę, 1.02.2017 o godz. 20.40 w TVP2
- To jest wysiłek? To są lata ciężkiej harówy! - zacznie emocjonować się doktor Consalida w 660 odcinku serialu "Na dobre i na złe" słysząc o pomyśle córki, aby pójść na medycynę. Blanka ukrywała ten fakt przed nią, uczęszczając na zajęcia przygotowawcze do medycyny - To nie jest, jakieś tam, dziennikarstwo.
Zobacz: Na dobre i na złe. Personel szpitala wypowiada wojnę Stanisławskiemu
- Dlatego ci nie powiedziałam - zdenerwuje się Blanka - Wiem, że już we mnie nie wierzysz.
Wiktoria uspokoi swoją córkę:
- Hej, poczekaj, kochanie. To nie jest tak... - A jak?! - Blanka przerwie matce, po czym zacznie kontynuować:
- Najpierw była fotografia i film, potem studia w Stanach i porażka. Potem redakcja i... słomiany ogień.
- Kochanie. Przeszłaś ciężką chorobę, ja rozumiem. Ale to nie jest powód, żeby się pakować w medycynę - pouczy Wiktoria.
- Dlaczego nie?! Ty też miałaś jakiś powód.
- Ja marzyłam o tym od dziecka.
- Ale ja nie chciałam być taka, jak ty. Tylko ja zachorowałam, to zrozumiałam, że... że miałaś rację. I zrozumiałam, dlaczego mnie zostawiłaś. Nic nie może się z tym równać.
Wiktoria postanowi zrewanżować się szczerością wobec córki:
- Rezygnuję z kliniki Bjorka - oznajmi.
Przeczytaj: Na dobre i na złe. Przeniosą się z TVP do TVN?
- No proszę, i kto tu jest słomiany ogień?
- Ej, to było poniżej pasa, wiesz? - matka i córka zaczną się wygłupiać z uśmiechem. W końcu Blanka zdobyła się na szczerość z Wiką. I bardzo dobrze, ponieważ jeżeli faktycznie wytrwa w swoim postanowieniu o zostaniu lekarzem, to jej mama będzie dla niej nieocenionym wsparciem!
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!