"Barwy szczęścia" odcinek 1617 - piątek, 10.03.2017, o godz. 20.05 w TVP2
Sylwia znowu zacznie doszukiwać się problemów tam, gdzie ich nie ma w 1617 odcinku serialu "Barwy szczęścia". Po wprowadzeniu się do Marka dzięki manipulacji, zaczyna coraz bardziej rządzić się jego domem oraz życiem, włączając w to jego kontakty z rodziną zmarłej żony. Obraziła się za to, że woli iść na chrzciny córeczki Klary (Olga Jankowska), niż lecieć z nią do Meksyku. Strzeliła "focha" po tym, jak matka poprosiła Złotego o pomoc... Potwór, nie kobieta!
Zobacz: Barwy szczęścia. Zofia Zborowska w roli dentystki
W 1617 odcinku serialu "Barwy szczęścia" Sylwia zrobi awanturę Markowi o to, że Witek nie chce jeść cebuli (!!!):
- On tobą manipuluje! - krzyknie w stronę ukochanego - Ze względu na Witka w domu nie ma cebuli!
Tragedia, prawda? W ten sposób rozpocznie się poranek - od tego, że Sylwia będzie miała "ale" do upodobań kulinarnych chłopca. Gdy Marek w 1617 odcinku serialu "Barwy szczęścia" wróci do domu, pierwsze co usłyszy, to krzyki Witka na Sylwię.
- Ja tego dłużej nie zniosę! Poprosiłam tylko, żeby umył po sobie talerzyk, a on zaczął się stawiać. Nawet nie wiesz, jak mnie nazwał, jeszcze gorzej niż napisał na samochodzie - pożali się ukochana.
Przeczytaj: Barwy szczęścia. Kajtek zaciągnie Angelę do łóżka? Pierwszy raz Angeli
Witek później w 1617 odcinku serialu "Barwy szczęścia" skłamie ojcu, że Sylwia zaczęła mu grozić i go szarpać. Chłopiec jest zdesperowany, nie rozumie całej sytuacji i naprawdę nie znosi nowej partnerki swojego ojca. Kobieta za szybko się wprowadziła i nic dziwnego, że Witek czuje się osaczony z każdej strony. Boi się, że straci ojca. Sylwia jest zbyt egoistyczna, by rozumieć czyjekolwiek [potrzeby. Czy Witkowi uda się jej pozbyć?
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!
