W serialu "Na dobre i na złe" Lena i Witek właśnie się rozwiedli i próbują ułożyć sobie życie z dala od siebie. Zdradzona żona Latoszka wyjechała do Torunia i nie wiadomo kiedy wróci do Leśnej Góry. Tymczasem Witek rzucił się w wir pracy, by nie myśleć o tym, że starcił rodzinę.
Przeczytaj: "Na dobre i na złe". Latoszek wyjeżdża na misję do Afryki zamiast Przemka
Na szczęście życie prywatne Anity Sokołowskiej i Bartosza Opani jest dalekie od podobnych dramatów. Aktorzy z "Na dobre i na złe" przed Bożym Narodzeniem zdradzili magazynowi "Tele Tydzień" jak i z kim spędzą ten świąteczny czas.
Serialowa Lena z "Na dobre i na złe" pod koniec sierpnia została mamą Antosia, więc to Boże Narodzenie jest dla niej szczególnie ważne. - Wigilia będzie wyjątkowa, bo po raz pierwszy spędzę ją z synem. Wyjeżdżamy do dziadków, gdzie na pewno będzie bardzo rodzinnie i tradycyjnie. Usiądziemy do stołu obok wielkiej, pachnącej choinki, która zajmuje pół pokoju. A skoro duża choinka, to dużo prezentów - powiedziała z uśmiechem Anita Sokołowska.
Patrz: "Na dobre i na złe". Przemek dowie się o ciąży Oli i oświadczy się byłej kochance
Bartosz Opania także z rodziną świętuje Wigilię i Boże Narodzenie. Obok żony aktora, Agnieszki Opani, usiądzie przy stole także czwórka jego dzieci: Julka (9 l.), Maksymilan (7 l.), Jakub (15 lat) oraz być może najstarszy syn Filip (23 l.) z poprzedniego związku. Nie zabraknie także ojca Bartosza Opani, znanego aktora Mariana Opani.
Latoszek z "Na dobre i na złe" wyznał tygodnikowi, że w dzieciństwie uwielbiał Boże Narodzenie, bo uważał, że to magiczny czas. Od kilku lat podczas świąt Bartosza Opanię dopada nastrój zadumy nad przemijaniem.
- Coś się zmieniło, przeszedłem na drugą stronę barykady. Teraz święta kojarzą mi się przed wszystkim z trudnym momentem. Z roku na rok przybywa osób, których już nie ma. Niby jest miło, ale kogoś brakuje i wkrada się smutek - wyznał aktor.
Chcesz wiedzieć więcej? Odwiedź nas na Facebooku!