"Na dobre i na złe" odcinek 711 - środa, 12.09.2018, o godz. 20.55 w TVP2
W 711 odcinku "Na dobre i na złe" minie już dwa tygodnie od śmierci i pogrzebu Adama. Ale czas wcale nie uleczy ran Falkowicza, który zacznie się obwiniać, że nie uratował młodszego brata. Matylda i Kasia Smuda (Ilona Ostrowska) ze smutkiem będą patrzeć na Andrzeja, który całe dnie będzie spędzał w domu albo na krześle w ogrodzie.
Partnerka Falkowicza w końcu wpadnie na pomysł, jak go wyrwać z rezydencji. Zadzwoni do Trettera (Piotr Garlicki), żeby pilnie wezwał Andrzeja do Leśnej Góry. W końcu jako dyrektor będzie musiał podpisać stos ważnych dokumentów. W 711 odcinku "Na dobre i na złe" Falkowicz kolejny raz spotka się z dziećmi, które Adam i Wiktoria (Katarzyna Dąbrowska) uratowali z wypadku - Jankiem (Stanisław Dusza), Frankiem (Alan Markowski) oraz ich młodszą siostrą Zosią (Barbara Bartnik), która choruje na padaczkę.
Do Leśnej Góry przyjedzie także wujek dzieci - Aleksander Ostrowski (Bogusław Kudłek), od którego chłopcy uciekli, bo nie chciał adoptować też ich siostry. W 711 odcinku "Na dobre i na złe" Janek i Franek będa mogli zostać w Polsce ze swoim stryjem, ale Zosię będzie chciała adoptować rodzina z Finlandii.
- Od śmierci brata minęło już z dziesięć lat. Ja oprócz niego nie miałem żadnej rodziny. Chłopcy mieli matkę i ojca Zosi, to był podobno bardzo dobry człowiek. A teraz jak to wszystko się wydarzyło, to ja mam zostać taki, no, jak to się mówi - mniejsze zło - powie mu wujek dzieci.
- Przepraszam, pan ich nie chce?
- Bo jak ta nowa rodzina Zosi jest taka fantastyczna, to może jest lepsza ode mnie...
Falkowicz, stając w obronie rodzeństwa, wejdzie w ostry konflikt z Trockim (Mariusz Czajka), pracownikiem domu dziecka, który zgodził się na ich rozdzielenie. W 711 odcinku "Na dobre i na złe" odwiedzi opiekunkę rodzeństwa - Tosię Lesicką (Paula Kwietniewska) - by pomogła mu ratować Janka, Franka i Zosię. Zrobi to by wypełnić ostatnią wolę Adama.
- Te dzieci straciły wszystko, nie możemy dopuścić, by straciły siebie!
- A pan, gdzie był?
- Mnie w ogóle nie było... Straciłem brata, ale obiecałem mu przed śmiercią, że nie pozwolę, aby te dzieci rozdzielić. I słowa dotrzymam - zapewni Falkowicz. I tak też zrobi. Ostrowski z pomocą Tosi zajmie się sierotami.
i
i
i
i