W 709 odcinku "Na dobre i na złe" Artur zwolni się ze szpitala w Leśnej Górze. Nie będzie miał bowiem odwagi przyznać się do nałogu i uzna, że wszystkie oskarżenia są bezpodstawne. Udając obrażonego zaniesie wypowiedzenie Falkowiczowi i zaczne się tłumaczyć.
- Wymówienie?… - zdziwi się Andrzej.
- Klinika królewska w Kopenhadze od dawna o mnie zabiega. Do tej pory im odmawiałem… Teraz nie widzę powodu!(…) Nie pozwolę, żeby donos miernego anestezjologa kalał moją reputację! Pan powinien to rozumieć…
Przy okazji dyrektor niechcący zdradzi koledze, że „donosicielem” nie był wcale doktor Molenda (Filip Bobek), tylko Julka. - Doktor Burska… no cóż… może nie zawsze podejmuje dobre decyzje. Ale my, geniusze, potrzebujemy opieki… Kogoś, kto się o nas troszczy, kiedy my... zbawiamy świat!
Bart wpadnie w szał i gdy tylko wyjdzie z gabinetu Falkowicza odnajdzie ukochaną, która w jego mniemaniu próbowała zrujnować jego karierę.
-Artur, przepraszam.
-Nie dam z siebie zrobić ćpuna! - zdenerwuje się Bart i rzuci Julkę tuż przed ślubem!
Co wydarzy się dalej w "Na dobre i na złe"? Czy w "Na dobre i na złe" po wakacjach 2018 ślub Julki i Barta jednak dojdzie do skutku? -Sama chciałabym to wiedzieć - powiedziała Aleksandra Hamkało w najnowszych kulisach serialu.