"Na dobre i na złe" po wakacjach 2018 nowe odcinki od środy, 29.08.2018, o godz. 20.50 w TVP2
Michał Żebrowski i jego żona Ola rozpoczęli podbój mediów społecznościowych. Ich profile na Instagramie coraz cześciej wypełniają prywatne zdjęcia, na których uchylają rąbka tajemnicy jak wygląda ich normalne, rodzinne życie. Teraz poszli o krok dalej i założyli własny kanał na Youtube.
Trzeba przyznać, że świetnie się ogląda serialowego Falkowicza z "Na dobre i na złe" w takim codziennym wydaniu. U boku żony Michał Żebrowski jest zabawy, często żartuje nie tylko z siebie, ale także z ukochanej. Pozwala sobie nawet na złośliwości. Wszystko jednak odbywa się z lekkim przymrużeniem oka.
Przed wizytą w studiu "Dzień Dobry TVN" Żebrowscy nagrali premierowy odcinek swojego vloga. I opowiedzieli w nim o "pierwszym razie", czyli wspólnej wizycie w telewizji śniadaniowej. - Ja się denerwuję, bo nigdy w życiu nie byłam w telewizji. A już tym bardziej na żywo, a już tym bardziej, że są białe kanapy - przyznała Ola Żebrowska.
- Nasi prowadzący są bardzo kulturalni, ale dociekliwi i często mogą cię na minę wrzucić. Mogą zadać jakieś pytania... - pocieszył ją mąż. - A co ty masz do ukrycia?
- Nic do ukrycia i tego się boję... - dodał aktor z "Na dobre i na złe".
Już po telewizyjnym wywiadzie Michał Żebrowski i jego żona mogli odetchnąć z ulgą. W windzie omawiali jak im poszło i czy dali się podpuścić prowadzącym "Dzień Dobry TVN". - Czy widziałaś jak cię miłosnymi spojrzeniami wspierałem? - zapytał Żebrowski.
- Nie. O Jezu, na szczęście może.
- Nie widziałaś? Zastanawiałem się jak ci oczami miłość przekazać? (...) Uważam, że mówiłaś mało, skromnie. Nie pucowaliśmy się jak idioci!
- Nie zrobiłam z siebie kretynki?
- To jest niemożliwe, żebyś zrobiła z siebie kretynkę... Bardzo dobrze, bo byliśmy stremowani. Było to czuć. Było widać, że nie jesteśmy idiotami - zakończył gwiazdor "Na dobre i na złe".