Krzysztof Kwiatkowski dołączył do obsady "Na dobre i na złe" w 556 odcinku i od razu miał mocne wejście. Chirurg, a zarazem wykładowca na Akademii Medycznej pomógł swojej dawnej studence, ciężarnej Oli Pietrzak z Leśnej Góry gdy zaczęła rodzić podczas Lekarskiego Egzaminu Państwowego.
Patrz: Na dobre i na złe. Ola po śmierci Jana zacznie pić
Później dostał pracę w szpitalu jako nowy rezydent na oddziale chirurgii. Szybko okazało się, że dyrektor Tretter (Piotr Garlicki) zatrudnił Stanisławskiego po znajomości. Chłopak był synem profesora Ksawerego Stanisławskiego (Marek Ślosarski), dziekana uczelni medycznej, a wpływowy sojusznik bardzo się szpitalowi przydał.
Z czasem scenarzyści "Na dobre i na złe" rozbudowali rolę Jana. Nie dość, że przystojny lekarz rozkochał w sobie Olę, to jeszcze zaskarbił sobie sympatię kolegów z Leśnej Góry. Nie było jednak łatwo, bo wyszło na jaw, że Janek kiepsko radzi sobie na sali operacyjnej. Wiedzę medyczną opanował do perfekcji, ale w praktyce było dużo gorzej.
Zobacz: Na dobre i na złe. Zwolnienia w Leśnej Górze. Wiktoria i Tretter odejdą ze szpitala
Wątek miłości Jana i Oli w "Na dobre i na złe" był dość burzliwy ze względu na mroczną przeszłość Stanisławskiego, który był uzależniony od hazardu, a poza tym na studiach wmieszał się w poważną aferę z przeprowadzaniem nielegalnych zabiegów medycznych.
W końcu jednak dzięki ukochanej Janek zrozumiał co jest w życiu waże. Niestety zmarł w dramatycznych okolicznościach w 642 odcinku "Na dobre i na złe" postrzelony przez bandytę Czarnego (Maciej Mikołajczyk), jednego z zamachowców z Leśnej Góry.
Po emisji ostatniego odcinka ze swoim udziałem Krzysztof Kwiatkowski pożegnał się z widzami "Na dobre i na złe" za pośrednictwem Facebooka.
"Drodzy Widzowie serialu "Na dobre i na złe",
z całego serca dziękuję Wam, że tak mocno kibicowaliście Jankowi Stanisławskiemu i śledziliście co tydzień jego skomplikowane losy rezydenta na chirurgii w Szpitalu w Leśnej Górze. Dziękuję również całej ekipie twórców serialu. To była wielka przyjemność z Wami współpracować i mogę śmiało powiedzieć, że to co razem zrobiliśmy, to kawałek naprawdę dobrej roboty.
Do zobaczenia i usłyszenia! Z serdecznymi pozdrowieniami, K.K." - napisał aktor.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail