- Agata czy Monika? Która z nich jest pani bliższa?
- Obie są skrajnie różnymi osobowościami. Ja, Emilia, jestem po środku. Jedna jest zbyt stonowana i poukładana, druga zbyt impulsywna i za odważna.
>>> Ciąża w Na dobre i na złe odc. 528 po wakacjach 2013. Ola i Przemek zostaną rodzicami
- Podobno niektórzy zwracają się do pani w sprawie porad medycznych.
- Tak. To już sławna historia z rehabilitacją w Nysie. W jednym ze szpitali w Opolu przyglądał mi się mocno podpity jegomość. Ja czekałam na kogoś, kto właśnie trafił do szpitala. Przeszła jedna pielęgniarka, druga, obydwie się uśmiechały, w końcu kolejna uśmiechając się, powiedziała do mnie: "Dzień dobry, pani doktor". Wtedy podpity pan podniósł głowę i powiedział: "Wiedziałem, że skądś się znamy - rehabylytacja w Nysie". Nie wyprowadzałam go z błędu.
- Czy dzięki "Na dobre i na złe" wzbogaciła pani swoją wiedzę medyczną?
- Niestety, wciąż nie wiem wiele na ten temat, ale te medyczne definicje, które wkuwamy, zostają nam w głowach. Czasem w żartach, na podstawie pewnych symptomów, mówię znajomym, że to może to czy tamto, ale nie śmiem poważnie diagnozować nikogo.
NA DOBRE i NA ZŁE - więcej o serialu
- Wciąż kursuje pani między Warszawą a Gdańskiem, gdzie gra pani w teatrze?
- Coraz rzadziej. Dogrywam tam ostatnie spektakle. Z wielkim bólem serca, ale to moja przemyślana decyzja. Porzucam Gdańsk, przyszedł czas, gdy organizm zaczął się buntować, pokazał mi, że nie jestem w stanie spędzać tyle czasu w samochodzie, a poza tym od początku wiedziałam, że swoją przyszłość chcę związać z Warszawą.
- Pani pasją jest gotowanie...
- Jeżeli w pasji ważna jest regularność to, niestety, nie jest moją pasją. Wciąż najbardziej smakuje mi aktorstwo, ale to prawda, bardzo lubię gotować. Kuchnia włoska i makarony to moja specjalność. I wszystkie potrawy, które można zrobić w ciągu 20 minut.
- Czy to prawda, że się pani zaręczyła?
- Nie, to nieprawda. Nie spieszy mi się przed ołtarz. Jest mi bardzo dobrze w takim związku, w jakim jestem.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu NA DOBRE i NA ZŁE? Polub nas na FACEBOOKU!