Leśna Góra nie istnieje bez dyrektora Trettera i nic nie wskazuje na to, by scenarzyści Na dobre i na złe mieli to w najbliższym czasie zmienić. Piotr Garlicki jest jedynym aktorem ze starego składu serialu. W Na dobre i na złe nie ma już Kuby (Artur Żmijewski) i Zosi (Małgorzata Foremniak) Burskich, Bruna Walickiego (Krzysztof Pieczyński), siostry Bożenki (Edyta Jungowska), ale dyrektor Tretter pozostał na swoim stanowisku.
>>> Na dobre i na złe po wakacjach 2013. Horror Agaty. Agata ukarana za seks z Latoszkiem
W minionym sezonie Na dobre i na złe niewiele brakowało, a Stefan Tretter starciłby pracę w Leśnej Górze. Dyrektor zapragnął odejść na emeryturę, gdy po wybuchu bomby padły w jego stronę oskarżenia o źle przeprowadzoną akcję ewakuacyjną szpitala. Został już nawet rozpisany konkurs na nowego dyrektora. Jednak w ostatniej chwili zmienił zdanie.
Piotr Garlicki gra Stefana Trettera od 1999 roku. Rolę w Na dobre i na złe dostał tuż po powrocie z USA gdzie mieszkał przez 14 lat. W wywiadzie dla tygodnika "Rewia" aktor zdradził dlaczego w 1985 roku zdecydował się na ucieczkę z Polski.
>>> Na dobre i na złe po wakacjach 2013. Wiktoria nie potrafi zaufać Falkowiczowi
- Wówczas w kraju mój zawód cieszył się dużym poważaniem. Byliśmy szanowani przez społeczeństwo, ale w kieszeniach mieliśmy pusto. Do Ameryki wyjechałem z przyczyn czysto ekonomicznych. (...) Wyjeżdżając za ocean nie miałem żadnych oszczędności. Razem ze swoją dziewczyną mieliśmy 200 dolatów. Wszystko zaczynałem od nowa. To nauczyło mnie szacunku do pieniędzy, a także uporu i walki o byt - powiedział Garlicki.
Serialowy Tretter z Na dobre i na złe przyznał się nawet, że w USA dopuścił się złamania prawa. - Byłem kierowcą 18-tonowej ciężarówki. Woziłem produkty żywnościowe z Nowego Jorku do ośrodków wypoczynkowych położonych w górach. Mało tego, że pracowałem na czarno, to jeszcze bez prawa jazdy! Miałem polskie prawo jazdy, które tam nic nie znaczyło - wyjaśnił aktor.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu NA DOBRE i NA ZŁE? Polub nas na FACEBOOKU!