"M jak miłość" świąteczny odcinek specjalny "Wigilia u Mostowiaków" - sobota, Wigilia 24.12.2022, o godz. 20.00 w TVP2
W wigilijny wieczór w "M jak miłość" Barbara dosłownie oszaleje z radości. Zacznie się od tego, że Mostowiakowa będzie się zamartwiać, że jedyny syn nawet do niej nie zadzwonił z życzeniami. I w takcie tego utyskiwania za swoimi plecami Mostowiakowa usłyszy głos Marka! Będzie tak zaskoczona, że chwilę zaniemówi, więc Marek zawoła: - To tak witasz jedynego syna?
Z okazji emisji świątecznego odcinka "M jak miłość" Portal swiatseriali.interia.pl przeprowadził wywiad z Kacprem Kuszewskim, który od zawsze w rolę Mostowiaka się wcielał. Gwiazdor zdecydowała się wyznać, czy wraca do serialu na dłużej oraz opowiedział, jakie o tajemnicach wigilijnej odsłony sagi rodu Mostowiaków.
- Kiedy zaproszono mnie do udziału w świątecznym odcinku, pomyślałem, że to wspaniała okazja, żeby zobaczyć się z ekipą filmową serialu, wspaniałymi ludźmi, z którymi tak długo pracowałem i do których mam ogromny sentyment. Muszę jednak sprostować medialne doniesienia. Drodzy Państwo, to nie będzie powrót na stałe, a tylko na ten jeden odcinek. Marek przyjedzie, a potem wyjedzie. Jednakże zanim to nastąpi, spędzi kilka przepięknych, wzruszających dni z najbliższymi w bajkowej scenerii Bożego Narodzenia.
Kuszewski został zapytany, jak wyglądała produkcja pierwszego w historii specjalnego odcinka świątecznego "M jak miłość". Okazuje się, że przed widzami ukrywa się całkiem ciekawe sztuczki!
- Filmowy dom Mostowiaków udekorowany był najpiękniej, jak można sobie wyobrazić. Mnóstwo choinek, światełek, aniołków, złoceń, ozdobnych świec - wszystko to natychmiast wprowadziło nas w niezwykłą, świąteczną atmosferę. W kuchni ustawiono ogromny wigilijny stół, spreparowany specjalnie na tę okazję - z dużym otworem po środku dla operatora, który - obracając się - filmował wszystkich siedzących przy wieczerzy - zdradził Marek z "M jak miłość".
Okazuje się, że Kuszewski zgodził się po latach nieobecności w "M jak miłość", tylko z jednego powodu. Podobnie, jak w serialu, to osoba Barbary przyciągnęła "syna marnotrwanego" do Grabiny!
- Przyznam, że zgodziłem się na udział w tych odcinkach świątecznych "Emki" przede wszystkim po to, żeby raz jeszcze spotkać się z Teresą przed kamerą. To było bardzo wzruszające przeżycie. Zagrane przez nas sceny, między matką a niewidzianym od dawna synem, dostarczyły nam ogromnych emocji, i myślę, że poruszą też serca widzów, może nawet wycisną łzy...
