Tak wyglądała śmierć Marzenki i Andrzejka w 1618 odcinku "M jak miłość". Zginęli w wypadku przez pijaka!
Śmierć Marzenki i Andrzejka w "M jak miłość" oznacza, że z serialu odchodzą na zawsze Olga Szomańska i Tomasz Oświeciński. Uwielbiani przez widzów aktorzy długo trzymali w tajemnicy okoliczności tragicznego wypadku Lisieckich w Grabinie, w którym oboje zginą w 1618 odcinku "M jak miłość". Taka była decyzja produkcji serialu, żeby uśmiercić Marzenkę i Andrzejka i w ten sposób podnieść oglądalność. Bo nic tak nie wzbudza emocji jak dramat na ekranie, odejście lubianego bohatera. W tym przypadku mowa aż o dwóch postaciach. Tomasz Oświeciński tylko "Super Expressowi" ujawnił, że stracił rolę Andrzejka, ale nie miał na to żadnego wpływu!
Nie przegap: M jak miłość, odcinek 1618: Ostatnie chwile Marzenki i Andrzejka przed śmiercią! Ich córka Kalinka cudem przeżyje, ale będzie sierotą - ZDJĘCIA
Reakcje fanów "M jak miłość" na śmierć Marzenki i Andrzejka w 1618 odcinku, którą wszyscy zobaczą dopiero 30 listopada 2021, dowodzą, że produkcja może żałować zabicia tej pary na ekranie! Nie brakuje krytycznych komentarzy widzów, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że Marzenka i Andrzejek zginą i nie będzie ich już w "M jak miłość". Zdaniem wielu ich śmierć wcale nie podniesie oglądalności serialu.
Faktem jest, że Szomańska i Oświeciński pożegnali już "M jak miłość", a swoich fanów na Instagramie i Facebooku zapewniają, że nie znikną na zawsze z telewizji, bo będzie można ich przecież oglądać w innych rolach. Oświeciński gra w "Pierwszej miłości", Szomańska w serialu "Tatuśkowie", a do tego rozwija się jako wokalistka na koncertach transmitowanych w telewizji. Marzenka z "M jak miłość" obiecała wszystkim, że to jeszcze nie koniec!
Sprawdź też: M jak miłość. To dlatego uśmiercą Andrzejka i Marzenkę. Szokujący powód odejścia Oświecińskiego i Szomańskiej z serialu
Oświeciński na Facebooku i Instagramie ujawnił też kulisy śmierci Andrzejka i Marzenki w "M jak miłość". Opublikował ich ostatnie zdjęcie razem, tuż przed makabrycznym wypadkiem, który rozegra się w 1618 odcinku "M jak miłość". Wówczas szczęśliwi Lisieccy będą wracali do siedliska w Grabinie po rodzinnej kolacji u Uli (Iga Krefft) i Bartka (Arkadiusz Smoleński). Zostawią u brata i bratowej śpiącą córkę Kalinkę (Oliwia Kępka), a sami ruszą w drogę do domu.
Szczęśliwi jak nigdy, że niebawem przeprowadzą się do domu, który Andrzejek i Bartek zaczną budować nieopodal sadu Mostowiaków w Grabinie. I właśnie wtedy w 1618 odcinku "M jak miłość" w samochód Lisieckich uderzy z impetem rozpędzone auto pijanego Jaszewskiego. Marzenka i Andrzejek zginą na miejscu, a tak będą wyglądali chwilę przed śmiercią.
Zobaczcie OSTATNIE ZDJĘCIA uwielbianej pary z planu "M jak miłość" w naszej GALERII >>>
Pożegnanie Oświecińskiego z Andrzejkiem w "M jak miłość" to dowód na to, że aktor żałuje, że nie będzie grał dłużej roli, która przyniosła mu taką popularność. Oto co napisał na Instagramie i Facebooku w specjalnym przesłaniu do fanów:
"Fani Andrzejka, mojego serialowego wcielenia w M jak Miłość, które tak polubiliście, zetknęli się od wczoraj z wieloma sensacyjnymi wiadomościami?. Smutne wieści na temat losu mojego i Marzenki obiegły prasę i internet. Niestety moja przygoda na planie tego serialu powoli dobiega końca. Nie zdradzę co z tych doniesień jest prawdą, a co nie, musicie obejrzeć sami. Tymczasem w imieniu swoim i mojej serialowej partnerki @olga_szomanska chciałem Wam bardzo podziękować, że tak bardzo polubiliście nasze postaci i okazaliście nam tyle sympatii?" - napisał Oświeciński.