Wzruszające pożegnanie Marzenki i Andrzejka na planie "M jak miłość". Tak wyglądało ich ostatnie spotkanie z ekipą
Marzenka i Andrzejek nie wrócą już do "M jak miłość", a scenarzyści nie dali im żadnego pola manewru, że może jednak kiedyś wrócą do obsady. Jeśli np. wyjechaliby za granicę, zapewne byłaby taka opcja. Niestety Lisieccy zginęli w 1618 odcinku "M jak miłość" i nie ma szans na kontynuację tego wątku. Na planie "M jak miłość" nie obyło się bez pożegnania aktorów, którzy od jakiegoś czasu nie kryją rozczarowania i smutku, żegnając się ze swoimi rolami.
- No i koniec. Skończyła się ta wspaniała przygoda. Przygoda, która trwała naprawdę wiele lat i kształtowała mnie nie tylko jako Olgę, ale też jako aktorkę. (...) Te lata, które tutaj spędziłam, to przede wszystkim wielkie przyjaźnie, które zostaną na całe życie. "M jak miłość" to dwie wspaniałe ekipy, ekipa A i ekipa B, z którymi miałam przyjemność pracować. To piony charakteryzacji, kostiumów, tysiące ludzi, którzy pojawiają się na planie, reżyserzy i wspaniałe osoby, które razem ze mną tworzyły ten serial - mówi wzruszona Olga Szomańska w kulisach "M jak miłość".
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1623: Rogowski odkryje przekręt Beaty ze spadkiem dla Kalinki. Wykradnie dokumenty siostry Marzenki - ZDJĘCIA
Ekipa "M jak miłość" faktycznie nie pozostawiła Olgi Szomańskiej i Tomasza Oświecińskiego bez pożegnania. Podczas kręcenia ostatnich scen z ich udziałem, wszyscy zebrali się wokół nich i wręczyli wyjątkowy prezent. Ekipa "M jak miłość" obdarowała aktorów brawami i hucznie pożegnała. Wręczono im także bukiet pięknych kwiatów, które miały umilić ostatnie chwile na planie. Szomańska i Oświeciński nie kryli wzruszenia całą sytuacją i wyjątkowym prezentem. Z widzami pożegnali się także w kulisach "M jak miłość", gdzie wyraźnie targały nimi emocje.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1624: Okrutna zemsta na Budzyńskim! Wsadził mordercę do więzienia, a teraz za to zapłaci
- (...) Dzięki temu serialowi i Marzence, stałem się bardzo rozpoznawalny, ludzie na ulicy wołają do mnie "Andrzejek, co u Marzenki? Proszę pozdrowić Marzenkę". Ludzie bardzo kochali tę postać i myślę, że może im być trochę smutno teraz - wypowiedział się Tomasz Oświeciński w kulisach "M jak miłość", ale także zaprosił widzów do dalszego śledzenia losów jego brata, czyli Bartka (Arkadiusz Smoleński) i córeczki Kalinki (Oliwia Kępka).
Marzenka i Andrzejek z "M jak miłość" odeszli na zawsze, a aktorom jest bardzo smutno, że muszą zakończyć przygodę z serialem. Już jakiś czas temu pojawiły się informacje o tym, że zdecydowano się na usunięcie tych postaci z hitu TVP, ponieważ scenariusz miał wstrząsnąć widzami, a raz na jakiś czas taki zabieg w serialu ma przynieść pozytywne skutki. Czy tak faktycznie jest? Niestety odcinek ze śmiercią Marzenki i Andrzejka został już wyemitowany, więc odwrotu już nie ma.