Misiek ucieknie ze szkoły w nowym sezonie "M jak miłość" po wakacjach! Dołoży Kindze kolejnych zmartwień
W 1737 odcinku "M jak miłość" po wakacjach osamotniona Kinga już przestanie radzić sobie z nadmiarem obowiązków, jakie spadną na nią po dwóch rozległych zawałach Piotrka! Na szczęście, Zduński przeżyje oba ataki, ale jego obecność w szpitalu znacząco się wydłuży, przez co to jego żona będzie musiała przejąć obowiązki głowy rodziny! Zduńska zajmie się nie tylko domem i dziećmi, ale również pogrążoną w żałobie Krysią, która po śmierci ukochanego męża nie będzie w stanie jej pomóc. A do tego wszystkiego dojdzie jeszcze praca w "Naszym Zielonym Sadzie", na którą Kinga już nie będzie miała ani sił, ani czasu, ale za coś będzie musiała utrzymać rodzinę. Tyle, że w 1737 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej napatoczy się kolejna tragedia!
W 1737 odcinku "M jak miłość" po wakacjach Krysia wybierze się na grób ukochanego Wojtka, gdzie jak podaje swiatseriali.interia.pl niespodziewanie natknie się na Miśka! Syn Zduńskich jak gdyby nic przywita się z babcią, która będzie przerażona widokiem samotnego wnuka na cmentarzu i to w samym środku dnia! Szczególnie, że chłopiec będzie miał na ramieniu szkolny plecak, a pod rozpiętą kurtką - strój sportowy, przez co Filarska zrozumie, że zerwał się ze szkoły!
- Hej, babciu - rzuci Misiek.
- Boże, Misiek, a co ty tu robisz? - spyta przerażona Krysia.
- Zerwałem się ze szkoły… Bo, widzisz, mieliśmy dziś mecz, graliśmy ze sto jedynką… I wygraliśmy! - wyjaśni chłopiec, po czym w 1737 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej doda, że od razu chciał pochwalić się swoim sukcesem dziadkowi.
Oczywiście, Krysia w 1737 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej będzie poruszona zachowaniem wnuka, ale wciąż nie będzie mogła dojść do siebie po jego ucieczce ze szkoły! Szczególnie, gdy pomyśli co się mogło stać...
- Byłby z ciebie dumny, ale… Jak ty sam się tutaj dostałeś? Boże, dziecko… - załamie się Filarska.
Chwilę później w 1737 odcinku "M jak miłość" po wakacjach Filarska skontaktuje się z córką, którą powiadomi o ucieczce syna ze szkoły. Wówczas Kinga już kompletnie się załamie, gdyż spadnie jej na głowę kolejny problem...
- Jestem na cmentarzu i… tylko się nie denerwuj, Kinga… Spotkałam tu Miśka. Wyszedł ze szkoły - zaalarmuje córkę.
- Co?! Jak to? – zacznie dopytywać bezsilna Zduńska.