"M jak miłość" odcinek 1871 ostatni przed wakacjami - finał sezonu - wtorek, 6.05.2025, o godz. 20.55 w TVP2
Koniec sezonu "M jak miłość" w 1871 odcinku będzie otwarciem nowego etapu przyjaźni Jakuba i Martyny? Chociaż Karski nie przestanie kochać Kasi, nie będzie chciał rozbijać jej związku z Mariuszem (Mateusz Mosiewicz) i uwierzy, że to właśnie on jest ojcem dziecka, którego spodziewa się jego żona, to Martyna stanie się mu coraz bliższa.
Martyna w 1871 odcinku "M jak miłość" nie zostawi Jakuba na pastwę losu
Przez małżeńskie problemy, zdradę i ciążę Kasi w ostatnim 1871 odcinku "M jak miłość" Jakub nie będzie czuł się najlepiej. Tego dnia o jego samopoczucie zadba jednak Martyna, która o świecie przyjedzie do leśniczówki w Kampinosie, gdzie teraz mieszka zdradzony i porzucony detektyw, żeby okazać mu swoje wsparcie.
Przyjaciele Martyna i Jakub w finałowym 1871 odcinku "M jak miłość" przed przerwą wakacyjną zaczną dzień od joggingu w lesie, który okaże się ponad siły Karskiego, przytłoczonego coraz bardziej tym, co się dzieje z jego życiu. Czujna Wysocka od razu zauważy, że Kuba bardzo przeżywa rozstanie z żoną, ale nie będzie jeszcze wiedziała najgorszego. Da jednak Jakubowi odczuć, że pomoże mu wyjść z dołka, nie dopuści do tego, żeby kompletnie się załamał.
Jakub w finale sezonu "M jak miłość" powie Martynie o ciąży Kasi i nieznanym ojcu dziecka
Troskliwa Martyna w finale sezonu "M jak miłość" w 1871 odcinku zapewni Jakuba, że ma w niej przyjaciela i to się nigdy nie zmieni. Właśnie wtedy Karski wyzna jej, co się dzieje i czym się tak dręczy. Chodzi o ciążę Kasi i fakt, że żona nie wie, kto jest ojcem dziecka.
- Nie chcę się mądrzyć, ale wiem, co czujesz... Byłam tam i znam to dobrze. Jak byłam w najgorszym dołku, to przyjeżdżała tu Agata. Upierdliwa jak wrzód na tyłku. Pamiętam, że byłam na nią wściekła. A ona nie odpuszczała. Ja też ci nie odpuszczę... Słyszysz? W takich momentach człowiek potrzebuje dobrego kumpla... Spójrz na mnie i powiedz, co się dzieje... Coś się stało jeszcze, prawda?
- Kaśka jest w ciąży... Nie wiadomo, czy z Mariuszem czy ze mną... Popieprzone to jest. To ja chciałem mieć dziecko. Naciskałem, prosiłem, Kaśka się broniła a teraz...
- Zrobicie testy?
- Tak, czekaliśmy do 8. tygodnia, bo dopiero testy z krwi są miarodajne. I dzisiaj jedziemy na badanie i dlatego sorry, że nie jestem specjalnie rozmowny. Będziemy znać wyniki testu DNA w ciągu 48. godzin. To sprawdzone laboratorium, znam temat. Moi klienci już nie raz robili tam testy...
- Nie wiem, czego ci życzyć w takiej sytuacji... A czego ty byś chciał?
- Kiedyś bardzo chciałem tego dziecka, a teraz... Po prostu chcę znać prawdę... - powie załamany Jakub.