"M jak miłość" odcinek 1892 - wtorek, 25.11.2025, o godz. 20.55 w TVP2
W 1891 odcinku „M jak miłość” świat Anity zacznie się rozsypywać, gdy dostrzeże, że z jej matką dzieje się coś niepokojącego. To nie pierwsza tego typu sytuacja, bo bystra Laskowska już wcześniej sugerowała Kamilowi (Marcin Bosak), że u mamy dzieje się coś złego. Anna przestanie odpisywać, nagle znikła, a jej tłumaczenia są niespójne i coraz bardziej budzą niepokój. Anita zacznie podejrzewać najgorsze, że za emocjonalnym chaosem matki może kryć się choroba, może nawet poważna, skoro gubi rzeczy i zachowuje się, jakby traciła kontrolę.
Kamil zadziała za plecami Anity. Tak pozna sekret Anny w 1892 odcinku „M jak miłość"
Choć Kamil początkowo będzie próbował studzić jej czarne myśli, uzna, że Anita nakręca się niepotrzebnie, ich rozmowa szybko przerodzi się w spięcie. Próba bagatelizowania problemu tylko bardziej zrani ukochaną, która od wielu dni żyje w napięciu. Gdy w końcu emocje opadną, Kamil zrozumie, że musi działać sam, jeśli chce jej pomóc.
W 1892 odcinku mężczyzna rozpocznie własne poszukiwania. Dzięki życzliwości sąsiadki Anny dostanie się do jej mieszkania, gdzie natrafi na trop prowadzący do prawdy. Wkrótce dotrze do miejsca, w którym Anna ukryła się przed światem, do ośrodka leczenia uzależnień. Tam zobaczy kobietę złamaną, przestraszoną i zawstydzoną tym, że po latach walki z alkoholizmem znów przegrała z nałogiem.
Anna, widząc Kamila, natychmiast zacznie tłumaczyć swoje milczenie. Poczuje ogromny wstyd, bo boi się, że kolejny raz zawiodła córkę. Wie, co Anita przeżyła, gdy była mała, jak alkohol zabrał im wspólne lata i poczucie bezpieczeństwa. Dlatego zacznie prosić Gryca, by niczego jej nie zdradzał. Będzie przekonana, że prawda tylko zniszczy odbudowaną relację. Kamil stanie przed trudnym wyborem: lojalność wobec Anity czy ochrona kruchej psychiki Anny.
Telefon Anity do matki w 1892 odcinku „M jak miłość”
Po tych wydarzeniach Anita, roztrzęsiona i zagubiona, jeszcze raz spróbuje skontaktować się z matką. Wszystko wskazuje na to, że zechce wyładować gniew i bezsilność. Ale gdy zacznie mówić, z jej ust popłyną zupełnie inne słowa, takie pełne delikatności i wsparcia, jakiego Anna najbardziej potrzebuje.
- Mamo, Kamil nic mi nie powiedział, sama się domyśliłam. Chcę ci powiedzieć, że bardzo trzymam kciuki, bądź dzielna, niezależnie od tego, co będzie, co jest… Bardzo cię kocham.
Wiadomość trafi do Anny, która odsłucha ją w ośrodku. A wraz z ostatnim zdaniem córki, spadnie z niej ogromny ciężar.