„M jak miłość” odcinek 1888 – poniedziałek, 10.11.2025, o godz. 20.55 w TVP2
W 1888 odcinku „M jak miłość” Julia spotka się z Magdą, by poinformować ją o ostatecznej decyzji, czyli przeprowadzce do Lwowa z Dimą i Nadią. Budzyńska nie będzie mogła pogodzić się z tą sytuacją. Choć Malicka (Marta Chodorowska) zapewni, że we Lwowie będą bezpieczni, Magda nie przyjmie tych słów spokojnie. Jej gniew i poczucie straty sprawią, że zareaguje w radykalny sposób.
Zmiana w zachowaniu Magdy. Źle zniesie prawdę o wyprowadzce
Romans Julii i Dimy rozwijał się w spektakularnym tempie. Po kilku spotkaniach zakochali się w sobie bez reszty. Nadia początkowo nie chciała chciała opuszczać domu u cioci Magdy, ale z czasem zaakceptowała fakt, że z Julią i Dimą stworzą własną rodzinę. Mało tego, w związku z ciążą Malickiej, Nadia niebawem przywita na świecie siostrę lub brata.
W 1888 odcinku „M jak miłość” narzeczeni podejmą kolejne ważne postanowienie, którym będzie wyjazd do Ukrainy, co jeszcze bardziej rozzłości Magdę. Budzyńska nie zrozumie, dlaczego Julia zdecydowała się opuścić Polskę w czasie wojny, a jej gniew przybierze dziwną, radykalną formę. Malicka postara się ją uspokoić, tłumacząc, że razem z Dimą i dzieckiem zamieszkają w bezpiecznej, zachodniej części Lwowa. To będzie zapalnik do dalszych działań Magdy.
Budzyńska nie pogodzi się z decyzjami bliskich
Magda bardzo źle zniesie myśl, że Nadii nie będzie już w Polsce, że nie da rady się z nią spotykać. Świadkami dziwnego zachowania Budzyńskiej staną się Zduńscy i Andrzej.
Mimo prób uspokojenia, Magda nie przyjmie tej decyzji spokojnie. Wpadnie do domu Kingi i Piotrka, a jej zachowanie będzie pełne wściekłości, rozżalenia i nieprzewidywalności. Zduńscy nie poznają w niej dawnej, opanowanej kobiety.
- Masz coś czym da się upodlić? - zapyta Magda Kingi, ledwo przekraczając próg domu.
Niebawem zobaczymy ślub Julii i Dimy oraz ich kameralne wesele w Naszym Zielonym Sadzie, w którym udział wezmą m.in. Budzyńscy oraz Sylwia z Adamem (Jacek Kopczyński). Po uroczystości para wyjedzie do Lwowa – na razie nie wiadomo, czy na zawsze.