"M jak miłość" odcinek 1870 - poniedziałek, 5.05.2025, o godz. 20.55 w TVP2
W 1870 odcinku "M jak miłość" Dorota nadrobi zaległości w Grabinie. Razem z Bartkiem będą mieli czas na rozmowy i spotkania z bliskimi. Początkowo nacieszą się sobą, a zachwycony Lisiecki nie oderwie wzroku od ukochanej żony. Tyle czekał na wiadomości o stanie zdrowia partnerki i nawet nie wiedział, czy kobieta żyje... Na szczęście Dorota powróciła do życia męża, a on wybaczy jej nieodzywanie się i przejście przez chorobę oraz terapię w Bostonie bez informowania go. Ta trudna dla wszystkich sytuacja wreszcie wyjdzie na prostą.
Wizyta Doroty w domu Mostowiaków w 1870 odcinku "M jak miłość"
Dorota z Bartkiem odwiedzą Barbarę, która także martwiła się losem chorej na nowotwór Kaweckiej. To Mostowiakowa była jedną z osób, które podtrzymywały Bartka na duchu. Seniorka pocieszała go i dbała, by był dobrej myśli.
- Tyle cierpienia ile przeszliście... Dorotko, żebyś wiedziała ile on cię szukał - zacznie wzruszona Barbara w 1870 odcinku "M jak miłość". Seniorka będzie szczęśliwa, że może siąść do stołu z Kawecką i Lisieckim i tak normalnie, po ludzku porozmawiać. - A ty też biedna, sama, gdzieś daleko! Niepewna... - doda smutno seniorka.
Dorota w 1870 odcinku "M jak miłość" powie Barbarze, że nie była sama podczas leczenia w Bostonie
- Nie czułam się sama. Jak walczyłam o życie czułam, że Bartek jest przy mnie, myśli o mnie. To dostarczało mi siły, wiary, to pozwoliło mi przetrwać - wyzna szczerze Kawecka w 1870 odcinku "M jak miłość". W ten oto sposób da jasność, że nie była w Stanach sama. W głowie zawsze towarzyszył jej Bartek.
- Bartuś nigdy z ciebie nie zrezygnował - podkreśli poruszona Mostowiakowa.
- Ja miałem takie wrażenie, babciu, że... ty jedna mnie rozumiesz, że są takie uczucia, których nigdy nie da się zapomnieć - uzna Bartek, co tylko podkreśli powagę i piękno chwili.
- To, co was spotkało to jest jak jakaś najpiękniejsza bajka, która w życiu rzadko się zdarza, ale wam się zdarzyła! - wygłosi poruszona Barbara, szczęśliwa z widoku Lisieckiego i Kaweckiej razem, już bez zagrożenia życia.