"M jak miłość" odcinek 1857 - poniedziałek, 17.03.2025, o godz. 20.55 w TVP2
Dorota wróci w 1857 odcinku "M jak miłość", ale w tajemnicy przed Bartkiem będzie krążyła po Grabinie, pozostając w ukryciu! Dlaczego tak podle postąpi z mężem? Dlaczego nie będzie spotkania Doroty i Bartka, a okrutny nie będzie im sprzyjał? Sporo w tym winy córki Natalki (Dominika Suchecka), Hani (Wiktoria Basik), która zacznie roznosić po Grabinie plotki o ślubie Natalii i Bartka! Co oczywiście nie będzie prawdą. Ale Dorota uwierzy, że mąż na nią nie czekał, że sama popchnęła go do zdrady, wepchnęła go w ramiona Natalki.
Zdrada Bartka z Natalką załamie Dorotę w 1857 odcinku "M jak miłość"
Jakby tego było mało w 1857 odcinku "M jak miłość" zobaczy jak Bartek nosi Natalkę na rękach. I to będzie dla niej tak potężny cios, że natychmiast ucieknie przed mężem.
A co będzie z biednym Bartkiem w 1857 odcinku "M jak miłość"? Tęsknota za Dorotą zmieni się w gniew, bo im więcej czasu minie od jej zaginięcia, braku jakichkolwiek wieści, czy jeszcze żyje, tym bardziej Lisiecki będzie rozbity, załamany, na skraju psychicznego obłędu. Zupełnie niegotowy na to, żeby wiązać się z najlepszą przyjaciółką!
Czy Bartek zacznie nowe życie z Natalką w 1857 odcinku "M jak miłość"?
- Bartek jest wściekły na Dorotę. Czuje się oszukany i czuje się ofiarą tej sytuacji. Właściwie tylko dzięki najbliższym, rodzinie, on przeżył. Bardzo pomaga mu przyjaźń z Natalią, bo ona i Hania wpuszczają taki promyk światła - wyjaśnił Arkadiusz Smoleński w "Kulisach serialu M jak miłość".
- Bartek na pewno nie jest gotowy na nowe rozdanie w takim sensie, że nowa miłość, nowe życie, nowy ja... - dodał.
Czy Dorota i Bartek spotkają się w 1857 odcinku "M jak miłość"?
"Kulisy serialu M jak miłość" ujawniły sceny z 1857 odcinka wskazujące na to, że Bartek będzie wszędzie widział żonę, nie tylko we śnie czuł jej obecność. Nie mając pojęcia o tym, że Dorota wróciła i pojawi się nawet w swoim domu, gdzie zostawi po sobie ślad.
- Bartek żyje na ekstremalnym emocjach. Nie może się uporać z tym przeczuciem. Zaczyna wątpić w swoje zmysły. Przestaje ufać sobie, swoim zmysłom, swojemu rozsądkowi - przyznał Smoleński, przed którym kolejne trudne sceny w "M jak miłość".