"M jak miłość" odcinek 1826 - wtorek, 5.11.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Odnalezionym Marcinem w 1826 odcinku "M jak miłość" zainteresuje się policja, bo Jakub Karski (Krzysztof Kwiatkowski) od razu wezwie do domu Martyny w Kampinosie funkcjonariusza, który zacznie zadawać kochankom niewygodne pytania! Zaraz po tym jak Marcin i Martyna odezwą się do rodziny Chodakowskiego z informacją, że żyje i wskażą miejsce, gdzie teraz jest, do akcji wkroczy Jakub. Dla detektywa stanie się jasne, że sprawa zaginięcia Marcina, ukrywania się u lekarki w totalnej głuszy ma drugie dno. I nie chodzi tylko o amnezję Marcina.
Marcin w 1826 odcinku "M jak miłość" ukryje przed policjantem wypadek, który spowodowała Martyna
Policjant, który w 1826 odcinku "M jak miłość" przesłucha Marcina tuż po jego odnalezieniu zorientuje się, że on i Martyna nie mówią mu całej prawdy. W zeznaniach obojga coś nie będzie się zgadzała. Cierpiący na amnezję Marcin ani słowem nie wspomni o wypadku sprzed ponad trzech miesięcy, o tym, że pijana Martyna potrąciła go samochodem i wzięła do swojego domu, bo bała się, co jej za to grozi. Już wtedy Chodakowski nie pamiętał kim jest, dlaczego błąkała się po lesie i co mu się przydarzyło.
Fałszywe zeznania Marcina w 1826 odcinku "M jak miłość" w sprawie okoliczności poznania Martyny potwierdzi też lekarka, która nadal będzie się bała skutków swojego czynu.
- Niczego nie pamiętam. Ani tego, co się ze mną stało, ani jak dotarłem do leśniczówki. Przypominam sobie tylko, jak prosiłem Martynę o pomoc... - Marcin w 1826 odcinku "M jak miłość" będzie chronił Martynę.
- Kiedy do mnie trafił, był już opatrzony, rana goiła się dobrze, zajęłam się tym, jestem lekarką - okłamie policjanta Martyna.
Funkcjonariusz policji w 1826 odcinku "M jak miłość" zacznie wypytywać Martynę czy Marcin mówił coś o swojej przeszłości, dlaczego błąka się w środku nocy po lesie, czemu nie potrafi znaleźć drogi do domu, nie ma przy sobie dokumentów i telefonu. Dla śledczego nie będzie do końca jasne dlaczego Martyna od razu nie zgłosiła na policję odnalezienia nieznajomego mężczyzny.
Ukochana Marcina w 1826 odcinku "M jak miłość" wyjaśni, że to on wpadł na pomysł, by zostać u niej na jakiś czas, że czuł się zagubiony i chciał w spokoju dojść do siebie. Żadne z nich nie podejrzewało, że amnezja Marcina potrwa tak długo. Kochankowie nie przyzna się jednak, że międzyczasie połączy ich romans!
Fałszywe zeznania Marcina i Martyny w 1826 odcinku "M jak miłość"! Tak okłamią policjanta
- Był głodny i zmarznięty, chciał się zatrzymać na kilka dni w zamian za pracę - Martyna posunie się do kolejnych kłamstw.
- I pani się na to zgodziła? Jeśli wiedziała pani, że ma amnezję, dlaczego nie zasugerowała pani, żeby w tej sytuacji zgłosił się na policję?
- Sugerowałam. Nie chciał, więc... Człowiek potrzebował pomocy, chciał zostać parę dni i został.
- Został znacznie dłużej... Nie widziała pani ogłoszeń, apeli? Pan Chodakowski był poszukiwany przez policję i rodzinę - policjant w 1826 odcinku "M jak miłość" zacznie coraz bardziej dociskać Martynę.
Czy Martyna w 1826 odcinku "M jak miłość" zostanie oskarżona o trzymanie Marcina w swoim domu?
Jak Martyna w 1826 odcinku "M jak miłość" wytłumaczy się policjantowi z tego, że trzymała Marcina na odludziu przez kilka miesięcy i nie przyszło jej do głowy, by sprawdzić kim jest mężczyzna, któremu dała dach na głową?
- W leśniczówce nie ma zasięgu ani internetu, jestem praktycznie odcięta od świata. Kilka miesięcy nie pracowałam. Dopiero niedawno przypadkowo odkryłam w internecie apel partnerki Marcina - wyjaśni lekarka, a funkcjonariusz w 1826 odcinku "M jak miłość" dostrzeże coraz większe napięcie i niepokój w przesłuchiwanych.
Póki co w 1826 odcinku "M jak miłość" Martyna nie usłyszy żadnych zarzutów za ukrywanie zaginionego, poszukiwanego przez rodzinę Marcina.