"M jak miłość" odcinek 1797 - poniedziałek, 15.04.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Przejście Sylwii z kancelarii Rotkiewicza do zespołu prawników Budzyńskiego, Wernera i Gryca w 1797 odcinku "M jak miłość" nastąpi w przykrych okolicznościach. Marek, który usłyszał zarzut pobicia i próby zabójstwa sprawcy wypadku swojej żony, będzie czekał na proces i wyrok w sądu. A to oznacza, że Rotkiewicz będzie skończony jako prawnik. Tak jak jego kancelaria, gdzie od początku pracowała Sylwia.
Andrzej w 1797 odcinku "M jak miłość" uzna jednak, że tak świetna prawniczka idealnie się do nich nadaje. Zwłaszcza, że od kiedy jest z Adamem, nie raz pomagała mu w prowadzeniu ważnych spraw klientów, których przejęli od Rotkiewicza. Budzyński pogratuluje Kosteckiej, kiedy przed sądem nastąpi korzystny dla nich finał procesu dewelopera i złoży jej propozycję nie do odrzucenia. Dzięki niej bowiem wygrają tę sprawę.
- Cieszę się, że mogłam pomóc - Sylwia w 1797 odcinku "M jak miłość" doceni pochwałę od Andrzeja i ofertę pracy. Na naradzie wspólników Budzyński przedstawi Kamilowi kolejnych klientów. - To jest lista firm i osób prywatnych, które chcą z nami współpracować. Gryc od razu zauważy, że czeka ich sporo pracy. - Dużo tego. Czekaj, czy my damy radę w ogóle? Ogromnym wsparciem dla kancelarii byłaby jednak Sylwia...
Andrzejowi i Kamilowi w 1797 odcinku "M jak miłość" pozostanie już tylko przekonanie Adama, że bez jego kochanki sobie nie poradzą. Tyle tylko, że Adasia będzie dręczył bardziej konflikt Sylwii z panią Olą (Ewa Kolasińska). - Nową gosposię znajdziesz bez problemu, ale nową dziewczynę, która z tobą wytrzyma, to już nie! - uświadomi go Kamil.
- Podtrzymuję! Sylwia wygrywa! - zaśmieje się Budzyński, lecz Adamowi w 1797 odcinku "M jak miłość" do śmiechu wcale nie będzie.
- Co wy, ja nie mogę zrezygnować z pani Oli. Ona jest aniołem, ona twierdzi, że ja w ogóle nie mam wad. Wręcz przeciwnie. A Sylwia właśnie nie! Sylwia to potrafi każdą moja wadę nazwać po imieniu!
- Czyli jak normalna kobieta! - zadrwi z przyjaciela Gryc, kiedy w 1797 odcinku "M jak miłość" sercowe problemy Wernera będą ważniejsze niż przyszłość kancelarii. - Co robić? Przecież ja nie mogę z Sylwią się ciągle spotykać na mieście. Radźcie coś!
Nagle Budzyński w 1797 odcinku "M jak miłość" rzuci Adasiowi hasło spotkań z kochanką w kancelarii. - A co byś powiedział w takim razie, gdybyście mogli się z Sylwią spotykać tutaj... Werner zrozumie jednak słowa przyjaciela zbyt słownie. Uzna, że chodzi o miłosne schadzki na stole w sali konferencyjnej. - A ty serio mówisz? Tutaj? W konferencyjnej? Nie, no to w sumie mogłoby być nawet... Nie, na dłuższą metę nie zdałoby egzaminu...
- Chodzi o to, żeby Sylwia tutaj pracowało, idioto! - Kamil straci cierpliwość do Adama, który w 1797 odcinku "M jak miłość" niespodziewanie zgłosi sprzeciw, nie będzie chciał pracować z ukochaną z ważnego powodu. - Takie ciągłe spotykanie się w pracy to jest śmierć namiętności! Ja bym się czuł obserwowany!
- Wiesz, masz rację. Jeżeli chcesz zatrzymać Sylwię, to najlepiej spotykajcie się jak najrzadziej! - podsumuje jego rozterki Kamil. Ostatecznie w 1797 odcinku "M jak miłość" także Werner zaproponuje Sylwii pracę w swojej kancelarii. Kostecka początkowo odmówi, ale potem zmieni zdanie. Bo dzięki temu będzie bliżej pokonania toksycznej gosposi Oli, która ma nad Adasiem taką władzę.