"M jak miłość" odcinek 1767 - poniedziałek, 18.12.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Blizny na twarzy Jagody w 1767 odcinku "M jak miłość" zamienią życie pięknej żony Tadeusza w koszmar. Dopiero co wzięli ślub, zaczęli snuć plany na przyszłość, zapragnęli mieć dziecko, ale ich marzenia legły w gruzach przez chorą psychicznie Olę, która postanowiła zabić "rywalkę", spalić Jagodę żywcem w domu Kiemlicza. Gdyby nie Tadeusz, który w ostatniej chwili wyniósł ranną żonę z ognia, Oli udałoby się zrealizować swój makabryczny plan. Ale najgorsze dopiero przed Jagodą.
Podczas pobytu w szpitalu do poparzonej Jagody w 1767 odcinku "M jak miłość" dotrze, że już nigdy nie będzie wyglądała jak dawniej, że bezpowrotnie straciła poczucie siły i własnej wartości. Usłyszy jak w okrutny sposób pielęgniarki komentują jej blizny na twarzy i nie będzie w stanie spojrzeć na swoje odbicie w lustrze. Nie będzie widziała już pięknej kobiety, ale potwora.
- Jagoda przeżywa wielką tragedię. Burzy się jej uporządkowany świat. Jest tak dotknięta do żywego, wydaje jej się, że nikt tego nie zrozumie. Nie chce żadnego współczucia, żadnej litości - powiedziała o dalszych losach swojej bohaterki Katarzyna Kołeczek w "Kulisach serialu M jak miłość".
Oczywiście Tadeusz w 1767 odcinku "M jak miłość" nie da Jagodzie w żaden sposób odczuć, że teraz coś się między nimi zmieni, że obrażenia jakie odniosła w najmniejszym stopniu wpłyną na jego uczucie. - Tadeusz chciałby pomóc za wszelką cenę. Natomiast Jagoda pogłębia się w tej traumie. Nie pozwala też osobom z zewnątrz na ingerencję. To nie wynika z tego, że ona nie chce tej pomocy. Tylko ma takie poczucie, że nikt nie jest w stanie zrozumieć tego, w jakiej ona jest sytuacji... - ocenił Nowosielski w "Kulisach serialu M jak miłość".
Pogrążona w traumie Jagoda w 1767 odcinku "M jak miłość" ubzdura sobie, że nie może zatrzymywać przy sobie Tadeusza, który przecież ożenił się z inną kobietą. A nie z potworem z twarzą pokrytą bliznami. Dlatego postanowi odejść od męża i zostawi ukochanemu tylko list pożegnalny. Na własne żądanie wypisze się ze szpitala i zniknie.
- Uczucie do Tadeusza schodzi na drugi plan. Jagoda nie myśli o tym, że krzywdzi innych. Musi uporać się sama ze swoimi trudnymi myślami. Czuje się ze sobą bardzo źle. Obrasta w kolce, bo znowu coś zachwiało jej poczuciem bezpieczeństwa... - dodała Kołeczek.