"M jak miłość" odcinek 1759 - poniedziałek, 20.11.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1759 odcinku "M jak miłość" Julia i Andrzej spotkają się w sądzie, chociaż Malicka wolałaby nie widzieć prawnika. Po ostatnich wydarzeniach dobrze wie, że Budzyński mógłby ją bez problemu oskarżyć i raczej na pewno wygrałby z nią w każdym sądzie. Zdecydował się jednak nie "bawić" w zemstę i odpuścił. Kiedy jednak zobaczy byłą kochankę w todze, od razu zechce dowiedzieć się czegoś więcej na temat jej losów po powrocie z Włoch. Przecież wiadomo, że Rotkiewicz (Aleksandar Milicević) zwolnił pracownicę, a jednak Julia zdoła znaleźć inną posadę.
Kiedy Malicka zauważy Budzyńskiego w korytarzu sądu w 1759 odcinku "M jak miłość", spróbuje przejść koło niego niepostrzeżenie. Andrzej od razu jednak zauważy jej dziwne zachowanie i sam ją zawoła. Wtedy kobieta nie będzie miała innego wyjścia, jak jednak przystanąć na krótką wymianę zdań. - Wróciłaś do pracy? - zapyta się mąż Magdy, spoglądając na togę rozmówczyni.
- Tak, jestem teraz w kancelarii u Jasińskiego - wyjaśni oschle prawniczka. - Pracuję na uczelni, na prywatnej uczelni na pół etatu - doda.
- Super, cieszę się, że ci się układa... - powie Andrzej, ale w tym momencie zostanie wywołana jego rozprawa, więc Malicka szybko wykorzysta ten fakt, by wywinąć się od dalszej rozmowy
- Nie zatrzymuję cię, cześć - szybko pożegna się kobieta i odejdzie w swoim kierunku. Od razu da się wywnioskować, że nie ma ochoty mieć nic wspólnego z Andrzejem. Może to i lepiej, bo nie powinna więcej kręcić się wokół niego i bliskich. Dość już napsuła.
Julia nie wyda się Andrzejowi zbyt szczęśliwa, bo prawa będzie taka, że straci wszystko. Owszem, zdobędzie nową pracę i nie odejdzie z zawodu prawniczki, ale na bliskich nie ma co liczyć. Właśnie w 1759 odcinku "M jak miłość" postara się o wybaczenie Sylwii (Hanna Turnau), ale kochanka Wenera (Jacek Kopczyński) zrobi wszystko, byle tylko nie rozmawiać z byłą przyjaciółką. Kiedy dojdzie do ich konfrontacji w biurze, Kostecka odetnie się od niej raz na zawsze! Potem zdobędzie się nawet na przeprosiny dla Andrzeja.