"M jak miłość" odcinek 1745 - poniedziałek, 2.10.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1745 odcinku "M jak miłość" na Deszczowej rozegrają się "dantejskie sceny"! Okazuje się, że wyjazd Piotrka do sanatorium, to będzie dla Kingi za dużo. Zduńska będzie czuła na swoich barkach ciężar odpowiedzialności za cały dom. I choć nie pierwszy raz przecież zostanie ze wszystkim sama, tym razem nie wytrzyma nerwowo i wyładuje się na dzieciach!
Być może w 1745 odcinku "M jak miłość" Kinga odreaguje piekielny lęk o życie męża, kiedy przeszedł zawal. I choć w obowiązkach będą pomagać jej Marysia, a psychicznie wesprze ojciec, Zbyszek Filarski (śp. Andrzej Precigs), Kinga zrobi coś strasznego. Nigdy w życiu nie wrzeszczała tak na dzieci!
- Dziewczynki, proszę nie biegajcie mi tu nad głową, bo muszę się skupić i dobrze to policzyć. Idźcie do swojego pokoju - zacznie już lekko zniecierpliwionym tonem Kinga.
Jednak Emilka i Zuzia nie posłuchają mamy w 1745 odcinku "M jak miłość" i w trakcie ich bieganiny rozbije się talerz. W tym momencie Kinga podskoczy jak oparzona i zacznie krzyczeć.
- Dziewczyny, ile razy prosiłam, żebyście mi tutaj nie biegały nad głową! Proszę iść do swojego pokoju! No posłuchajcie mnie chociaż raz w życiu!
Przerażone bliźniaczki zamilkną na chwilę w 1745 odcinku "M jak miłość", a następnie zrobią to, o co prosiła je matka - schowają się w swoim pokoju. Tyle, że nie będą chciały już z Kingą gadać, ani nawet jej wpuścić!
- Dziewczyznki, wpuścicie mnie?
- Nie! Nie wchodź mamo!
Sytuację w 1745 odcinku "M jak miłość" uratuje Marysia. Uda jej się dostać do pokoju Emilki i Zuzi i wyjaśni im, co się tak naprawdę dzieje. Wszyscy będą przybici zniknięciem Piotrka, więc Zduńska wytłumaczy im, że tata musi się wyleczyć w sanatorium, ale na pewno wróci. Czy od tego momentu na Deszczowej zapanuje już spokój?